piątek, 3 października 2014

Męskie sprawy

Polska podzieliła się pogodowo – na południu zimno, a im dalej w stronę morza, tym cieplej. Prawie letnio. Jako, że nie mam tym razem szczęścia, to postanowiłam, że chociaż na blogu niech się zrobi słonecznie. Niespełna miesiąc temu było jeszcze lato w pełnej krasie. W jeden z tych pięknych wczesno wrześniowych dni wybrałam się z rodzinką na Classic Moto Show. Obowiązkowa impreza dla wszystkich miłośników motoryzacji.

Dlatego musieliśmy tam być. Może ja niekoniecznie, ale mąż nie mógł się doczekać tej imprezy. Wystawa została zorganizowana po raz kolejny w Muzeum Inżynierii Miejskiej na krakowskim Kazimierzu.


Mimo, że nieszczególnie interesuję się starymi autami, to jednak ciężko było oderwać wzrok od tych pięknych, błyszczących i wypucowanych perełek. Na wystawie udało się zgromadzić naprawdę sporo modeli samochodów z różnych epok. Były wśród nich najstarsze automobile z drewnianymi felgami, klasyczne Cadillaki, eleganckie Mercedesy chyba z całego XX wieku, drapieżne Jaguary i Mustangi. Cała sala była poświęcona polskim perełkom – Fiatom, Warszawom i Polonezom. Na innej ekspozycji zgromadzono pokaźny zbiór Porsche. Mi najbardziej przypadła do gustu kolekcja Mini, do których mam słabość. Było też coś dla miłośników zabytkowych jednośladów. Nie będę się tutaj mądrzyć o modelach, rocznikach i pojemnościach silników (swoją drogą Amerykanie to mają rozmach), ponieważ nie znam się na tym. Musiałabym poprosić męża o napisanie posta, w którym opisałby te wszystkie parametry męskim językiem cyferek i literek, które przeciętnej kobiecie nic nie mówią. Jednak nawet „baba” (ta zza kierownicy) bawiłaby się dobrze oglądając stare i jeszcze starsze samochody.


Impreza zorganizowana została bardzo dobrze, zaprezentowane samochody podzielono na kilka kategorii, dlatego łatwiej i przyjemniej oglądało się całą wystawę. Co ciekawe, atrakcją show były też najnowsze modele BMW. Wśród tych wszystkich zabytków rzucały się w oczy i wyglądały jeszcze bardziej futurystycznie. Chyba właśnie o to chodziło, ponieważ zainteresowanie nimi było ogromne. Sama się przyznam, że długą chwilę spędziłam oglądając nowe i3 oraz i8. W ramach imprezy prowadzone były też akcje związane z bezpieczną jazdą, bezpieczną drogą do szkoły. 

Wszystkich miłośników zabytkowych pojazdów zachęcam do wybrania się na św. Wawrzyńca za rok. Naprawdę warto coś takiego zobaczyć. W porównaniu z ubiegłorocznym show, tym razem wystawiono o wiele więcej samochodów. Było też podobno więcej atrakcji. Sama impreza coraz bardziej jest nagłaśniania w lokalnych mediach, więc niestety pojawiają się na niej tłumy ludzi i trudno w spokoju pooglądać sobie te wszystkie chromowane zderzaki i piękne skórzane kanapy. Jednak wiem, że za rok pewnie znowu odwiedzę Muzeum Inżynierii Miejskiej.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...