Święta już naprawdę za chwilę. W przedszkolach przedstawienia jasełkowe wzruszają rodziców, w biurach firmowe Wigilie też się powoli zaczynają. Ja już kupiłam mak na makowiec, zagniotłam kruche ciasto i zastanawiam się co jeszcze muszę kupić. Niestety zaobserwowałam też bardzo nieprzyjemny trend, a mianowicie poranny i popołudniowy szał na ulicach. Nie wiem skąd się to bierze, ale na kilka dni przed każdymi świętami ludzie szaleją. Nie mówię tu o tym, co można zastać w galeriach handlowych. To jeszcze jestem w stanie pojąć, chociaż nie uczestniczę. Ale to, co się dzieje na drogach to woła o pomstę do nieba. Jeszcze żeby zima znów zaskoczyła drogowców… a tu nic z tych rzeczy. No dobra, nie będę tutaj uskuteczniać naszej narodowej cechy, czyli marudzenia. A poza tym nie o tym miał być post.
Dziś po raz kolejny propozycja na świąteczny obiad. I znów to będzie danie nie dla każdego, niestety. Wiem, bo sama nie byłam w stanie przez dłuższy czas tknąć tego mięsa. W końcu znalazłam przepis dzięki któremu królik stał się całkiem smaczny. Przepis ewoluował troszkę z biegiem czasu i teraz robię tylko i wyłącznie królika zapiekanego w śmietanie. Przepis jest banalny. Mięso samo się piecze, potem samo dusi, więcej pracy jest przy kluskach śląskich, które do królika pasują idealnie. Jeśli w Waszej kuchni jest miejsce na mięso inne niż wieprzowina czy kurczak, to polecam gorąco właśnie tego królika.
Mięso z królika jest bardzo delikatne. Jest polecane jako pierwsze mięso w diecie niemowląt, ponieważ jest lekkostrawne, dość chude i rzadko uczula. Poza tym zawiera sporo białka (jak to mięso) oraz mało cholesterolu i tłuszczu. Niestety, z tego co pamiętam moja córeczka miała to w nosie i właściwie nigdy nie lubiła królika. Aż do czasu, gdy zrobiłam go właśnie w śmietanie. Nie wiem czy to efekt tego, że wszystko jest lepsze niż słoiczkowe jedzenie, a może po prostu mój królik jest taki pyszny. Musicie się przekonać sami.
Dziś po raz kolejny propozycja na świąteczny obiad. I znów to będzie danie nie dla każdego, niestety. Wiem, bo sama nie byłam w stanie przez dłuższy czas tknąć tego mięsa. W końcu znalazłam przepis dzięki któremu królik stał się całkiem smaczny. Przepis ewoluował troszkę z biegiem czasu i teraz robię tylko i wyłącznie królika zapiekanego w śmietanie. Przepis jest banalny. Mięso samo się piecze, potem samo dusi, więcej pracy jest przy kluskach śląskich, które do królika pasują idealnie. Jeśli w Waszej kuchni jest miejsce na mięso inne niż wieprzowina czy kurczak, to polecam gorąco właśnie tego królika.
Mięso z królika jest bardzo delikatne. Jest polecane jako pierwsze mięso w diecie niemowląt, ponieważ jest lekkostrawne, dość chude i rzadko uczula. Poza tym zawiera sporo białka (jak to mięso) oraz mało cholesterolu i tłuszczu. Niestety, z tego co pamiętam moja córeczka miała to w nosie i właściwie nigdy nie lubiła królika. Aż do czasu, gdy zrobiłam go właśnie w śmietanie. Nie wiem czy to efekt tego, że wszystko jest lepsze niż słoiczkowe jedzenie, a może po prostu mój królik jest taki pyszny. Musicie się przekonać sami.
Królik
zapiekany w śmietanie
Lista zakupów (na 4 porcje)
- 1 cały królik lub 4 udka (co polecam bardziej)
- 2-3 łyżki oleju rzepakowego
- 500 ml śmietany 18%
- kilka ząbków czosnku
- pieprz i sól
- papryka słodka
- kolendra
- natka pietruszki
Podawać z kluskami śląskimi lub makaronem, posypane sporą ilością świeżej natki pietruszki.
wyglada pysznie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Dziękuję. Pozdrawiam!
Usuń