Digestive to ciastka, które zna każdy. Kruche, bardzo chrupiące, lekko słone i mocno zbożowe. Takie właśnie są. Idealne. A jakbym Wam powiedziała, że da się je zrobić samemu? Jak dla mnie ten przepis to było niemałe zaskoczenie, ponieważ jest banalny, a ciastka wychodzą nawet lepsze niż te oryginalne. Czuć w nich prawdziwe masło, a nie tłuszcz palmowy. Cukier można zastąpić ksylitolem, a reszta to samo zdrowie – mąka pełnoziarnista i dużo płatków owsianych. Tak przy okazji dowiedziałam się jak łatwo można zrobić mąkę owsianą, tak trudno dostępną w sklepach. Kto wie czy czegoś z niej za niedługo nie wymyślę?
Ciasteczka digestive oprócz pałaszowania, można wykorzystać do wielu różnych wypieków zamiast kruchego spodu. Przeglądając mojego bloga, nieraz natkniecie się na serniki i inne ciasta na takim właśnie spodzie. Jest najlepszy. Nawet lepszy od tego z oreo. A często mam problem z kupnem tych ciastek. Oczywiście są zamienniki, ale to nie jest to. Za to moje domowe digestive jak najbardziej nadadzą się na taki ciasteczkowy spód. Z drugiej strony, aż żal wykorzystywać je do innych wypieków, skoro są takie pyszne.
Moja Córeczka oszalała na ich punkcie. Zjada je na drugie śniadanie, na podwieczorek. I stale jej mało. Dlatego trzymam je w puszce na najwyższej półce w kuchni.
Myślę, że te ciastka zdobędą również Wasze serce. W końcu część z Was już się nie może doczekać przepisu. Spróbujcie. Nie pożałujecie. Przepis znalazłam tutaj, a proporcje zmieniłam według własnego gustu. Jak sugeruje autorka, można zrobić sobie je w wersji z czekoladą, ale ja wolę takie zwykłe, bez niczego. No dobra, z kawą są najlepsze.
Tak sobie pomyślałam, że jeszcze smaczniejsze byłyby na wycieczce, zjadane pod gołym niebem i w pełnym słońcu. No tak, znowu się rozmarzyłam. Czy Wy też nie możecie się doczekać wakacji?
Ciasteczka digestive oprócz pałaszowania, można wykorzystać do wielu różnych wypieków zamiast kruchego spodu. Przeglądając mojego bloga, nieraz natkniecie się na serniki i inne ciasta na takim właśnie spodzie. Jest najlepszy. Nawet lepszy od tego z oreo. A często mam problem z kupnem tych ciastek. Oczywiście są zamienniki, ale to nie jest to. Za to moje domowe digestive jak najbardziej nadadzą się na taki ciasteczkowy spód. Z drugiej strony, aż żal wykorzystywać je do innych wypieków, skoro są takie pyszne.
Moja Córeczka oszalała na ich punkcie. Zjada je na drugie śniadanie, na podwieczorek. I stale jej mało. Dlatego trzymam je w puszce na najwyższej półce w kuchni.
Myślę, że te ciastka zdobędą również Wasze serce. W końcu część z Was już się nie może doczekać przepisu. Spróbujcie. Nie pożałujecie. Przepis znalazłam tutaj, a proporcje zmieniłam według własnego gustu. Jak sugeruje autorka, można zrobić sobie je w wersji z czekoladą, ale ja wolę takie zwykłe, bez niczego. No dobra, z kawą są najlepsze.
Tak sobie pomyślałam, że jeszcze smaczniejsze byłyby na wycieczce, zjadane pod gołym niebem i w pełnym słońcu. No tak, znowu się rozmarzyłam. Czy Wy też nie możecie się doczekać wakacji?
Ciasteczka
owsiane
Lista zakupów
- 150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 150 g płatków owsianych
- 70 g cukru trzcinowego lub ksylitolu
- spora szczypta soli
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- 120 g miękkiego masła
- 2-3 łyżki mleka
Następnie wyjąć na stolnicę i rozwałkować na grubość 3-4 mm. Mnie się to nie udało. Ciasto mi się kruszyło, więc ulepiłam z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego i położyłam je na blaszce przykrytej papierem do pieczenia. Następnie palcami rozgniatałam na placuszki tworząc mniej więcej okrągłe ciasteczka. Według mnie to jest szybszy i łatwiejszy sposób. Może ciastka nie mają idealnych kształtów, ale to nic nie szkodzi. Z podanej porcji ciasta wychodzą 2 blaszki po 16 ciastek, czyli u mnie cała puszka pyszności.
Piec 15 minut w temperaturze 170⁰C. Następnie wyjąć z piekarnika i wystudzić. Dopiero chłodne ciasteczka przekładać z blaszki. Gdy są gorące, to bardzo mocno się kruszą.
Po wystudzeniu posmarować rozpuszczoną czekoladą lub zjadać bez dodatków.
Pyszne,kruche i zdrowe:)
OdpowiedzUsuń