Jest szansa, że w moim ostatnim przypływie weny nie uda mi się zdążyć do Walentynek z niczym innym. Wybaczcie mi ten twórczy przestój. Nie jestem w stanie wydłużyć doby na tyle, żeby wszystko w niej zmieścić. A zmęczenie i pośpiech nie służą niestety twórczym myślom. Dlatego ze wszystkich ciast i deserów, które ostatnio przygotowałam i chciałam Wam pokazać, wybrałam ten jeden – najbardziej wyjątkowy, wykwintny i po prostu przepyszny. Wszyscy, którzy próbowali ten tort zachwycali się jego smakiem, konsystencją i wyglądem. U mnie była to jedna z Bożonarodzeniowych propozycji. Ale według mnie chyba nawet lepiej pasuje na Dzień Zakochanych. Połączenie czekoladowego biszkoptu, czarnej porzeczki i chrupiącej, kakaowej bezy to smaki bardzo zimowe, bardzo walentynkowe i nadające się na wieczór we dwoje.
Pewnie już kiedyś Wam o tym wspominałam, ale dla mnie Walentynki to dzień, który staram się spędzić z osobami, które kocham. Dawniej chodziłam na randki, do kina, na imprezy. Potem przez kilka lat każde Walentynki spędzałam na stoku. Dziś wystarczy mi popołudnie z ukochaną Córką i kolacja we dwoje z Mężem. Zwykle sama coś gotuję i piekę na ten wieczór. Nie lubię spędzać tego dnia na siłę wśród setek innych zakochanych par. Wolę w domowym zaciszu przyjemnie spędzić czas, niespiesznie, bez nerwów. I w tym roku będzie podobnie. Walentynki wypadają w weekend, więc może całe 2 dni będę świętować razem z rodzinką i cieszyć się, że mam tyle ukochanych ludzi wokół siebie.
Jeśli w tym roku macie takie same plany jak ja, to musicie, po prostu musicie wypróbować ten torcik. Ten, kto nie skorzysta, niech żałuje.
Przepis zaczerpnęłam stąd i troszkę zmodyfikowałam. Jeśli nie macie likieru porzeczkowego to wystarczy 25 ml wódki połączyć z 75 ml soku porzeczkowego. Jak dla mnie ten zamiennik jest całkiem niezły i nie ma potrzeby kupować specjalnie likieru.
Pewnie już kiedyś Wam o tym wspominałam, ale dla mnie Walentynki to dzień, który staram się spędzić z osobami, które kocham. Dawniej chodziłam na randki, do kina, na imprezy. Potem przez kilka lat każde Walentynki spędzałam na stoku. Dziś wystarczy mi popołudnie z ukochaną Córką i kolacja we dwoje z Mężem. Zwykle sama coś gotuję i piekę na ten wieczór. Nie lubię spędzać tego dnia na siłę wśród setek innych zakochanych par. Wolę w domowym zaciszu przyjemnie spędzić czas, niespiesznie, bez nerwów. I w tym roku będzie podobnie. Walentynki wypadają w weekend, więc może całe 2 dni będę świętować razem z rodzinką i cieszyć się, że mam tyle ukochanych ludzi wokół siebie.
Jeśli w tym roku macie takie same plany jak ja, to musicie, po prostu musicie wypróbować ten torcik. Ten, kto nie skorzysta, niech żałuje.
Przepis zaczerpnęłam stąd i troszkę zmodyfikowałam. Jeśli nie macie likieru porzeczkowego to wystarczy 25 ml wódki połączyć z 75 ml soku porzeczkowego. Jak dla mnie ten zamiennik jest całkiem niezły i nie ma potrzeby kupować specjalnie likieru.
Torcik cassis
Lista zakupów
Lista zakupów
Na biszkopt czekoladowy
- 5 jajek
- szczypta soli
- ¾ szklanki drobnego cukru do wypieków
- 2/3 szklanki mąki tortowej
- 1/3 szklanki kakao
- 50 g startej gorzkiej czekolady
- 4 białka
- 200 g drobnego cukru do wypieków
- 1 kopiata łyżka kakao
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 500 g śmietanki 30 %
- 500 g serka mascarpone
- 4 łyżki cukru pudru
- słoiczek konfitury z czarnej porzeczki
- poncz ( 3/4 szklanki wody + 4 łyżki likieru z czarnej porzeczki Cassis ) lub sok z czarnej porzeczki połączony z czystą wódką.
Blachę o wymiarach 24 x 28 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać przygotowaną masę, wyrównać powierzchnię. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok. 35 - 40 minut w temp 160⁰C. Upieczony biszkopt wystudzić.
Następnie przygotować bezę. Białka ubić na bardzo sztywną pianę. Kolejno, łyżka po łyżce dodawać cukier. Kiedy będzie całkowicie rozbity, a piana sztywna i błyszcząca, dodać mąkę, kakao i sok z cytryny. Krótko zmiksować, tylko do połączenia składników.
Blaszkę, w której się piekł biszkopt, wyłożyć papierem do pieczenia. Bezę wyłożyć na papier i wyrównać. Piec w 160⁰C przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 90⁰C i piec z termoobiegiem jeszcze 30 minut. Bezę wystudzić, najlepiej zostawiając ją w piekarniku.
Mocno schłodzone składniki na masę ubijać do uzyskania konsystencji kremu.
Biszkopt mocno nasączyć ponczem. Posmarować konfiturą z czarnej porzeczki. Na konfiturę wyłożyć krem z mascarpone. Na wierzch ciasta położyć wystudzoną bezę.
Ciasto schłodzić w lodówce przez 2-3 godziny. Przed podaniem można posypać gorzkim kakaem.
masz przepis na "cloud bread"?
OdpowiedzUsuńNie mam, ale zaczęłam o nim czytać. Możliwe, że za niedługo się pojawi.
Usuń