niedziela, 4 czerwca 2017

Przeróżowy tort ombre




Dzień Dziecka powoli odchodzi w zapomnienie. Planowałam, że przed tym świętem wrzucę bardzo, ale to bardzo dziecięcy tort, ale w tym tygodniu dopadła mnie lekka niedyspozycja i jakoś ciężko mi się myślało o jedzeniu. Niemniej, zanim jeszcze ten weekend minie, to nadrobię to niedociągnięcie. Tort zrobiłam z okazji urodzin mojej Córeczki. To był drugi urodzinowy wypiek. I chyba najlepszy. Postanowiłam, że wykonam go w jednym z ulubionych kolorów i smaków wszystkich dziewczynek. Skoro tak, to mógł być tylko różowy i malinowy. I uwierzcie mi, to był doskonały pomysł. Sam tort to połączenie bardzo prostego biszkopta rzucanego i kremu śmietanowego. Do kompletu była frużelina malinowa, więc standard, a wręcz nuda. Ale całość wykończyłam kremem z efektem ombre. To bardzo efektowny sposób na przyozdobienie każdego tortu. Oczywiście można zrobić to z każdym kolorem. Tutaj nie mogło być innego niż różowy. Ale myślę, że na niebiesko albo fioletowo czy szaro wyglądałoby to bardzo efektownie.

Dzień Dziecka, a właściwie weekend dziecka spędziliśmy dość intensywnie. Najpierw w piątek przedszkole odwiedził magik. Gagatka była pod dużym wrażeniem. Przyniosła do domu jakieś balony i piszczące trąbki (ała, moje uszy). Potem w sobotę podzieliliśmy się Córeczką z babcią, a sami z Mężem spędziliśmy nasz Dzień Dziecka na konwencie tatuażu. Co prawda trochę dopadły mnie wyrzuty sumienia, gdy wieczorem wszyscy przykładni rodzice wrzucili fotki z pikników i zabaw z dziećmi, a ja mogłam się pochwalić nowym pomysłem na dziarkę i zdjęciem Męża z wytatuowaną połykaczką noży. No cóż. Dzisiaj za to wróciliśmy do bycia porządnymi i zabraliśmy Córeczkę na Rogate Ranczo. A tam, kozy, konie, trampoliny, dmuchane zamki, kucyki, samochodziki, wata cukrowa, plac zabaw i coś dla rodziców – leżaki w duuużej piaskownicy. Można przez chwilę poczuć się jak na wakacjach. A już na pewno odpocząć po ganianiu za dziećmi. Dziś po całym dniu atrakcji usłyszałam – Mamo, ale mnie wymęczyliście. Huurrraa! Wreszcie się udało! 
 
 
Tak sobie czasem rozmyślam, czy ja poświęcam wystarczająco dużo czasu Gagatce, czy nie puszczam jej za dużo bajek, czy stymuluję jej rozwój w odpowiedni sposób, czy nie za mało czasu spędzamy na świeżym powietrzu… takie pytania zadaje sobie chyba każdy rodzic. I wiecie co? Chrzanić to. Nie ma co zawracać sobie głowy czymś takim. Bo kto powiedział, że ciągłe spędzanie czasu na świeżym powietrzu jest lepsze niż wycinanie i zabawy w domu? Bo dlaczego ja mam się wcinać mojej córce w zabawy, do których mnie nie potrzebuje? Dlaczego mam co chwilę podkładać jej pod nos nowe pomysły na zabawy, skoro sama wymyśla ich tysiąc na minutę? Dlaczego niby bajki edukacyjne są takie złe? I czemu raz na jakiś czas nie mogę zostawić ją z babcią, a sama iść z Mężem do kina?

W kończący się weekend dziecka, chciałam Wam przypomnieć, że czasem macie prawo być zmęczeni, możecie nie mieć ochoty na zabawę z dziećmi czy gonienie za kilkulatkiem uczącym się jazdy na rowerze. I to wcale nie czyni Was złymi rodzicami. To sprawia, że jesteście dokładnie tacy jak pozostali rodzice. I nie ma powodu do wyrzutów sumienia. Dzieci potrafią się same sobą zająć, wymyślać zabawy, w których my im nie jesteśmy do niczego potrzebni. Jeśli na co dzień biegacie z dzieciakami na różne zajęcia, baseny, po pracy z wywieszonym językiem lecicie na plac zabaw albo do ogrodu, to czasem potrzebna jest Wam przerwa. Wtedy bez skrupułów można odpalić grę lub bajkę albo wyjąć trochę plasteliny i kolorowych papierów, czy jakąś planszówkę, a samemu zatonąć w fejsbuku, książce, czy drzemce. Albo jeszcze lepiej, w kawałku przeróżowego tortu malinowego ombre. 
 

Tort ombre

Lista zakupów

Na kolorowe blaty biszkoptowe (o średnicy 20 - 22 cm):
  • 4 jajka
  • 125 g drobnego cukru do wypieków
  • 80 g mąki pszennej
  • 30 g mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka oleju
  • barwniki spożywcze, w żelu/paście lub w proszku
Na frużelinę malinową
  • 500 g malin (świeżych lub mrożonych)
  • 1 łyżka skrobi ziemniaczanej rozmieszanej w małej ilości wody
  • 3-4 łyżki galaretki malinowej
Na krem
  • 500 ml śmietanki kremówki 36%
  • 600 g mascarpone
  • 2-3 łyżki cukru pudru
Na poncz
  • sok wyciśnięty z 4 mandarynek
  • ½ szklanki wody
  • 2 łyżeczki cukru pudru
Pracę rozłożyć na 2 dni. Pierwszego dnia zrobić kolorowe biszkopty i frużelinę. Następnego pozostaje nam krem i dekorowanie.

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąki wymieszać, przesiać.

Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, jak do bezy, ubijając po każdym dodaniu. Dodawać po kolei żółtka, nadal miksować.

Do masy jajecznej dodać olej i jeszcze raz krótko wymieszać. Następnie wsypać przesiane mąki. Delikatnie wmieszać do ciasta szpatułką, by składniki się połączyły, a piana nie opadła.

Ciasto podzielić na trzy części, do każdej dodać odrobinę wybranego barwnika. Do każdej porcji wsypać troszkę więcej barwnika niż do poprzedniej. Delikatnie wymieszać. Ja używam barwników w proszku. Wystarczy dodać dosłownie szczyptę i wymieszać z ciastem.

Trzy tortownice lub inne okrągłe formy o średnicy 20 - 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), nie smarować boków. Ja tym razem użyłam jednorazowych foremek papierowych. Super patent i bardzo wygodny. Delikatnie przełożyć do nich ciasto. Piec w temperaturze 160ºC przez około 20 - 22 minuty lub do tzw. suchego patyczka.

Wszystkie blaty po ostudzeniu wyjąć z foremki, jednak pozostawić na nich papier do pieczenia. Poukładać je w równy stosik i przykryć ściereczką.

Maliny rozmrozić. Włożyć do rondelka i dokładnie zblendować. Podgrzewać na niewielkim ogniu. Jak zaczną się gotować, to dodać skrobię rozmieszaną w odrobinie zimnej wody. Chwilę pogotować do lekkiego zgęstnienia. Zdjąć z ognia i dodać galaretkę. Wymieszać. Odstawić do wystygnięcia, a następnie schłodzić w lodówce.

Następnego dnia przygotować krem. Wszystkie jego składniki (mocno schłodzone) umieścić w misie miksera i ubić na sztywną masę. Krem podzielić na 2 części (w proporcji 3/4 do 1/4). Następnie mniejszą część podzielić na pół. Do największej porcji dodać szczyptę barwnika i wymieszać. Do dwóch mniejszych dodać więcej barwnika tak, żeby mieć krem w 3 różnych odcieniach różu. Z najjaśniejszej masy odjąć trochę kremu na dekorację. Dzięki temu mamy sporą porcję jasnego kremu do przełożenia i 3 kolory do dekoracji.

Składniki ponczu wymieszać. Z każdego krążka biszkoptu zdjąć papier.

Najciemniejszy blat ułożyć na paterze, naponczować dość obficie i rozsmarować jedną część jasnoróżowego kremu. Jaśniejszy krążek posmarować 2-3 łyżkami frużeliny (nie dojeżdżać do brzegu) i położyć owocową stroną na kremie. Czynność powtórzyć jeszcze raz aż do najjaśniejszego krążka, który jedynie naponczować. Wierzch tortu posmarować pozostałym jasnym kremem. Następnie obłożyć boki tortu. Dół posmarować najciemniejszym kremem, środek jaśniejszym, a górę tym samym, co wierzch. Szpatułką rozetrzeć granice kolorów. Wszystkie pozostałe masy umieścić w rękawie cukierniczym z ozdobną końcówką (nie mieszać kolorów, niech tworzą smugi). Na wierzchu można przykleić opłatek, a brzeg tortu udekorować rozetkami z trójkolorowego kremu.

Całość schłodzić w lodówce przez minimum 2-3 godziny.



P.S. Zdjęcie w przekroju cyknięte na szybko podczas kinderbalu. Ale lepsze to niż nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...