piątek, 30 września 2016

Imieniny w Czarnym Lesie



Dziś, jak co roku, szykuję się na imieniny męża. W tym roku szykuje się pyszna uczta. Sernik amaretto z ricotty, do tego tort doublechoc z chrupiącą masą, a na obiad moje niedawne papryki nadziewane. Prawda, że brzmi pysznie? Ale dobra, nie będę się przechwalać, bo póki co jest gotowy jedynie sernik.

Ale skoro okazja jest ku temu, to dziś pokażę Wam tort, który jest jednym z ulubionych wypieków mojego wczorajszego solenizanta. Bardzo klasyczny smak zamknięty w eleganckim torcie. Dekoracja również pasuje do całości, czyli tym razem bez wariacji.

Czarny Las to również jeden z ulubionych tortów moich rodziców. Pamiętam, jak na ich rocznicę ślubu upiekłam im właśnie ten torcik z ogromną czterdziestką na wierzchu. Do tego zamówiliśmy z bratem piękną zastawę z porcelany i tak zaopatrzeni poszliśmy na niedzielny obiad. Ani mama ani tato nic nie podejrzewali. Myśleli, że sami zrobią nam niespodziankę bardziej uroczystym obiadem i deserem. Byli bardzo zaskoczeni naszym pomysłem. Wisienką na torcie jednak okazała się prezentacja stworzona ze zdjęć ułożonych zupełnie tak, jak dla nowożeńców na weselu. Tutaj jednak można było wstawić dużo więcej wspólnych fotek, o których posiadanie rodzice by nas nie podejrzewali. To był fajnie uknuty podstęp, bo jakieś pół roku przed imprezą pożyczyłam od mamy wszystkie rodzinne albumy pod pretekstem pokazania ich komuś. Brat je wtedy zeskanował na dysk i jakby nigdy nic oddaliśmy je właścicielom. Mama szybko zapomniała o wszystkim, właściwie to nie podejrzewała do czego nam te zdjęcia potrzebne. W dniu czterdziestej rocznicy, gdy puściliśmy im krótki filmik z ich wspólnego życia, oboje nie kryli wzruszenia. Całe popołudnie wspominaliśmy różne straszne i śmieszne historyjki rodzinne, jedząc wspomniany Czarny Las. Wtedy prawdę mówiąc myślałam, że nic z tego ciasta nie będzie. Nigdy jeszcze tyle razy mi się nie zwarzyła śmietana. Popełniłam wszystkie możliwe błędy, jakie można popełnić. Niemniej koło północy tort był gotowy, a moja kuchnia wyglądała jak po przejściu tajfunu. Powiem Wam w sekrecie, że od tamtego dnia zaczęłam myśleć poważnie o założeniu bloga o słodkich wypiekach. Przygotowywanie tamtego tortu było dla mnie dużym wyzwaniem, ale też sprawiło dużo przyjemności. A widząc zachwyt moich rodziców na jego widok, już tego samego dnia planowałam tort na kolejną okrągłą rocznicę. Niestety nie udało się jej zorganizować. Zabrakło kilku lat.

Tym razem pokażę Wam trochę inną wersję Czarnego Lasu, niż tą rocznicową. Jednak sedno pozostaje takie samo – kakaowe biszkopty mocno nasączone wiśniówką i przełożone bitą śmietaną. Do tego wiśnie maczane w wódce i słodka frużelina na wierzchu. Bardzo klasyczny smak, który nigdy się nie nudzi. Pamiętajcie, że to tort zdecydowanie nie dla dzieci. Jest tutaj naprawdę sporo alkoholu. Ja przygotowałam dwie wersje – z wiśniówką dla gości, a dla najmłodszych smakoszy alkohol zamieniłam na sok wiśniowy, a wiśnie wyjęłam z kompotu, nie z wódki.

Tort przygotowałam z okazji urodzin Męża, a publikuję go przy okazji jego imienin. Sprytnie, prawda?


Czarny Las


Lista zakupów

Na ciasto
  • 4 jajka
  • szczypta soli
  • ½ szklanki drobnego cukru do wypieków
  • ½ szklanki mąki pszennej (krupczatki lub poznańskiej)
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 3 łyżki kakao
Do nasączenia:
  • 100 ml wiśniówki lub
  • 50 ml wódki wymieszanej z 50 ml soku wiśniowego
  • Na krem:
  • 500 ml śmietanki kremówki 30 lub 36%
  • 2-3 łyżki cukru pudru
  • 2 śmietanfixy lub
  • 2 łyżeczki żelatyny wymieszane w minimalnej ilości gorącej wody
Na frużelinę
  • 2 szklanki wiśni w syropie (ze słoika)
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • ½ łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1 łyżce wody
  • 2-3 łyżki soku wiśniowego
Dodatkowo
  • 1 szklanka wiśni z kompotu zalane wódką
  • wiórki czekoladowe do dekoracji
Wiśnie zalać wódką najlepiej dzień, dwa przed wykonaniem tortu.

Jajka powinny mieć temperaturę pokojową. Oddzielić białka od żółtek i ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stale miksując, dodawać cukier w 3-4 partiach. Następnie wrzucać po jednym żółtku, mieszając po każdym dodaniu. Mąki przesiać razem z kakao do masy jajecznej i wymieszać delikatnie ciasto drewnianą łyżką. Okrągłą tortownicę o średnicy 24-26 cm wyłożyć papierem do pieczenia, a boki pozostawić suche. Z takiej wielkości blaszki wyjdą 2 krążki ciasta. Przelać ciasto do blachy i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piec około 30 minut bez termoobiegu. Zaraz po wyłączeniu piekarnika wyjąć szybko ciasto i rzucić go na ziemię z wysokości około pół metra. Pozwoli to na szybką ucieczkę bąbelków powietrza z ciasta. Dzięki temu biszkopt nie opadnie i będzie równy jak stół. Ciasto wystudzić w blaszce. Gdy będzie zupełnie zimne, obkroić je ostrym nożem i wyjąć z tortownicy. Pokroić na 2 blaty.

Śmietanka powinna być mocno schłodzona (co najmniej dobę w lodówce). Umieścić ją razem z cukrem w misie miksera i ubić na sztywno. Jeśli używacie śmietanfixów to dodać je przed ubijaniem. Jeśli żelatyny, to rozpuścić ją w gorącej wodzie. Do mieszaniny dodać łyżkę ubitej śmietanki i szybko rozmieszać. Całość przelać do reszty śmietany i szybko zmiksować.

Żelatynę trzeba namoczyć w letniej wodzie. Część zalewy wiśniowej (kilka łyżek) odlać do szklanki, rozpuszczając w niej mąkę ziemniaczaną. Resztę zalewy razem z wiśniami gotować w garnuszku z sokiem wiśniowym, dodać rozmieszaną skrobię ziemniaczaną, energicznie wymieszać. Chwilkę to trzeba pogotować, nie przestawać mieszać. Odstawić z kuchenki i do gorącego kisielu dodać żelatynę. Teraz wystarczy zamieszać, żeby żelatyna się dobrze rozpuściła. I gotowe. Można też zrobić frużelinę z wiśni mrożonych lub świeżych, ugotowanych w szklance wody – jak kompot.

Pierwszy blat ciasta położyć na paterze. Nasączyć połową wiśniówki. Posmarować kilkoma łyżkami frużeliny. Wyłożyć połowę wiśni w wódce. Przykryć połową bitej śmietany. Położyć drugi krążek ciasta. Nasączyć pozostałą wiśniówką. Wierzch i boki ciasta posmarować bitą śmietaną, zostawiając kilka łyżek do dekoracji. Boki ciasta posypać startą czekoladą. Resztę śmietany umieścić w rękawie cukierniczym z ozdobną końcówką. Na brzegu ciasta i po środku zrobić ozdobne rozetki, między które delikatnie wlać resztę frużeliny z wiśniami. Na rozetkach można poukładać pozostałe wiśnie z wódki.

Całość schłodzić w lodówce przez 2-3 godziny. 



 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...