piątek, 10 lutego 2017

Zdrowe łakocie, czyli owsiane ciasteczka



Z uwagi na to, że twardo trzymam się postanowień noworocznych, to muszę się trochę bardziej natrudzić przy wymyślaniu weekendowych słodkości. Na jakiś czas pożegnałam torty, bezy i przekładańce. Ale nie martwcie się, całkiem niezły zapas zdjęć takich deserów i ciast mam na dysku. Dlatego klasyczne placki i torty też się u mnie za niedługo pojawią. Natomiast dziś chciałabym Wam zaproponować zdrowy i tzw. fit deser.

Jak ja nie znoszę tego określenia! Ale tym razem daruję sobie wymyślanie zamienników i przełknę to paskudne słowo. Do tej pory przetestowałam już sporo takich przepisów. Fit-sernik jaglany był niezły. Fit deser z chia bardzo dobry. Bywały też mniej udane pomysły, których więcej nie powtórzę. Jednak dzięki takiemu kombinowaniu poznałam kilka naprawdę przepysznych połączeń. Jednym z nich, i chyba najbardziej udanym, są dzisiejsze ciasteczka. Co prawda dla ultradietowców (jest takie słowo?) masło lub olej kokosowy w składzie są niewybaczalne, ale ja na szczęście mogę sobie na to pozwolić. Zresztą drastyczne ograniczanie tłuszczu w diecie nie jest najlepszym pomysłem. W końcu niektóre witaminy jedynie w nich się rozpuszczają, a dobrej jakości tłuszcze w odpowiednich ilościach nie szkodzą nikomu. A poprawiają smak niektórych potraw bardzo. W ciasteczkach znajdziecie jeszcze trochę słodyczy – tutaj z miodu, rodzynek i wiórek kokosowych. Zero białego cukru, zero przetworzonych syropów glukozowo-fruktozowych.

Mój przepis powinien zainteresować również wegan, bezglutenowców i alergików. Zamiast mąki pszennej dodałam ryżową, zmielone migdały, płatki owsiane i wspomniane już wiórki. Nie ma tutaj jajek, mleka, orzechów ani czekolady. A nadal jest pysznie. Uwierzcie mi, dwa ciasteczka do popołudniowej kawy zaspokoi Waszą chęć na słodkie. A jeśli nadal nie jesteście przekonani, to powinno Wam dać do myślenia to, że mój Mąż – mięsożerny facet, który nie uznaje czegoś takiego jak fit-wypieki – zjadł naraz pół blaszki.

Zanim wrzucę przepis, to jeszcze garść uwag. Ciastka są bardzo kruche, lekko się sypią. Zaraz po upieczeniu lepiej ich nie zdejmować z blaszki, bo są bardzo miękkie i nie trzymają formy. Potem lekko twardnieją. Natomiast nie zrażajcie się przy ich lepieniu. Nie jest to łatwe, ciasto się rozpada, ale da się mimo wszystko zrobić całkiem zgrabne ciasteczka. Ja do nich użyłam płatków owsianych górskich. Podobno ciastka lepiej się formują, jak się użyje błyskawicznych. 


No i na koniec źródło. Przepis znalazłam tutaj i lekko zmodyfikowałam. 



Ciasteczka owsiane

Lista zakupów (na 14-16 ciastek)
  • ¾ szklanki mielonych migdałów lub zmielonych płatków migdałów
  • ½ szklanki mąki ryżowej lub pszennej
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 szklanka płatków owsianych
  • ½ szklanki wiórków kokosowych
  • ok. 80 g mieszanki drobnych rodzynek i suszonej żurawiny
  • 80 g masła lub oleju kokosowego
  • 2 łyżki miodu
Piekarnik nagrzać do 150⁰C. Do miski wsypać mielone migdały, mąkę ryżową oraz sodę oczyszczoną, wymieszać. Dodać płatki owsiane, wiórki kokosowe oraz mieszankę rodzynek i żurawiny, wymieszać.

W rondelku roztopić masło z miodem oraz z 1 łyżką wody. Przelać do miski z sypkimi składnikami i dokładnie wymieszać.

Z powstałej masy ulepić kulki (ok. 3 cm średnicy) i układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie spłaszczyć je i uformować kształt dysku (średnica ok. 4 cm i grubość 1,5 cm). Mi z jednej porcji wyszło około 15 ciastek. Wstawić do piekarnika i piec przez 15 minut.

Po upieczeniu odstawić na blaszce do całkowitego wystudzenia, dopiero po tym czasie zdejmować z blachy. Ciastka podobno są dobre przez kilka dni. U nas nie przetrwały nawet 24 godzin, takie były pyszne.




1 komentarz:

Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...