Karnawał powoli się kończy. Uwierzycie, że już za kilka dni Tłusty Czwartek? Pochwalcie się co jest Waszą ulubioną bombą kaloryczną? Pączki, chrust, a może róże karnawałowe? Ja bardzo lubię mini pączki z mascarpone (Klik klik) i churros (o te). Chociaż churros o wiele bardziej lubię jeść podczas moich wakacji na hiszpańskich wyspach. Ale tak naj naj to uwielbiam oponki serowe, które moja mama smażyła zawsze w okolicach końca karnawału. Są pyszne, mięciutkie, rosną wysokie bez użycia drożdży. Robi się je bardzo szybko i równie szybko znikają ze stołu. Ich smak kojarzy mi się z dzieciństwem, bo u nas w rodzinnym domu właśnie one królowały podczas Tłustego Czwartku.
Mówi się, że pączki w Tłusty Czwartek nie tuczą. Mówi się też, że jeśli się nie zje choćby jednego pączka w ten dzień, to cały rok nie będzie się wiodło. Ja, jak wiecie, nie przepadam za pączkami. Ale co roku wciągam tego jednego, najlepiej z różą i lukrem. A wiecie ile trzeba ćwiczyć, żeby spalić takiego puchatego pączusia? Pół godziny cardio, czyli konkretnej masakry na bieżni, rowerku lub podczas tańca. 30 minut ostrego treningu tylko po to, żeby zjeść taką małą, słodką bombę albo 5-6 oponek, na które przepis mam dla Was dzisiaj. Jeśli mogę wybrać, to zjem nawet i 10 sztuk, a potem wypocę to wszystko z przyjemnością podczas zumby albo na bieżni. Ale taka prawda, że nawet i bez ćwiczeń warto usmażyć ten jeden raz w roku oponki serowe i delektować się nimi na kanapie. A co, niech będzie na bogato! Jeśli jeszcze Was nie przekonałam, to powiem tylko tyle, że przepis mam od mamy. Jest jedyny słuszny i najlepszy.
Oponki
serowe
Lista zakupów
- 2 szklanki mąki pszennej
- 3 żółtka
- 500 g twarogu (może być z wiaderka na sernik)
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania
Do garnka z szerokim dnem nalać oleju na wysokość 2-3 cm. Następnie rozgrzać do wysokiej temperatury. Wkładać oponki po kilka sztuk. Świeżo wrzucona oponka powinna mocno burzyć olej i prawie natychmiast wypływać na wierzch. Jeśli olej jest zbyt gorący, to oponki szybko się palą, a w środku są surowe.
Smażyć dwie-trzy minuty z każdej strony do zrumienienia. Odkładać na ręcznik papierowy do odsączenia tłuszczu. Lekko przestudzić. Posypać cukrem pudrem i podawać. Oponki najlepsze są świeże, ale po kilku godzinach również smakują nieźle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.