Zgodnie z życzeniem, będzie co nieco na obiad. Z przekory, obiad na słodko. Lekki i sycący zarazem. Pachnący jesienią, dzieciństwem i słodyczą owoców. Moja mama robiła go bardzo często, gdy byłam mała. Dziś ja czasem lepię dla mojej córeczki pyszne knedle ze śliwkami właśnie z przepisu mamy. No może troszkę zmodyfikowanego, ale równie smacznego.
Knedle można robić z truskawkami, jabłkami, ale to właśnie śliwki tutaj pasują najlepiej. To według mnie najbardziej jesienne owoce. Najpyszniejsze o tej porze roku, kojarzą się z pięknym, jesiennym i ciepłym słońcem.
Knedle są bardzo proste w wykonaniu, jednak trzeba robić je na świeżo, ponieważ ziemniaczane ciasto nie może czekać, tak jak ciasto na pierogi. Po prostu się rozpłynie. To wszystko przez skrobię, która znajduje się w ziemniakach. Niemniej warto czasem zrobić właśnie knedle zamiast pierogów czy naleśników, ponieważ są niepowtarzalne w smaku, bardzo delikatne i po prostu pyszne. To taka moja propozycja na sobotni obiad. Można zrobić od razu trochę więcej, ugotować całość i odsmażać porcje na maśle. Mniam!
Knedle są uwielbiane przede wszystkim przez dzieci (i przez mojego męża). Dość dawno nie dedykowałam małym niejadkom żadnej potrawy. Dlatego dziś obiad specjalnie dla naszych pociech. Knedle są idealne na pyszny i wartościowy posiłek dla dzieci. Są w nich owoce, czyli samo zdrowie, jest też i nabiał, ponieważ knedle najlepsze są z kleksem śmietany lub jogurtu naturalnego. Polecam bardzo gorąco. Nie martwcie się skórką ze śliwek. Ugotowana jest miękka i nie podrażni brzuszka malucha.
O zaletach śliwek można rozpisywać się bez końca. Przede wszystkim są one bardzo dobrym regulatorem trawienia i poprawiają apetyt. Dzięki zawartości witamin z grupy B i sporej ilości węglowodanów, poprawiają nastrój. Pamiętajcie, jesienią w Polsce jest największy wybór śliwek, więc nie ociągajcie się i choć raz wypróbujcie moje knedle.
Knedle są bardzo proste w wykonaniu, jednak trzeba robić je na świeżo, ponieważ ziemniaczane ciasto nie może czekać, tak jak ciasto na pierogi. Po prostu się rozpłynie. To wszystko przez skrobię, która znajduje się w ziemniakach. Niemniej warto czasem zrobić właśnie knedle zamiast pierogów czy naleśników, ponieważ są niepowtarzalne w smaku, bardzo delikatne i po prostu pyszne. To taka moja propozycja na sobotni obiad. Można zrobić od razu trochę więcej, ugotować całość i odsmażać porcje na maśle. Mniam!
Knedle są uwielbiane przede wszystkim przez dzieci (i przez mojego męża). Dość dawno nie dedykowałam małym niejadkom żadnej potrawy. Dlatego dziś obiad specjalnie dla naszych pociech. Knedle są idealne na pyszny i wartościowy posiłek dla dzieci. Są w nich owoce, czyli samo zdrowie, jest też i nabiał, ponieważ knedle najlepsze są z kleksem śmietany lub jogurtu naturalnego. Polecam bardzo gorąco. Nie martwcie się skórką ze śliwek. Ugotowana jest miękka i nie podrażni brzuszka malucha.
O zaletach śliwek można rozpisywać się bez końca. Przede wszystkim są one bardzo dobrym regulatorem trawienia i poprawiają apetyt. Dzięki zawartości witamin z grupy B i sporej ilości węglowodanów, poprawiają nastrój. Pamiętajcie, jesienią w Polsce jest największy wybór śliwek, więc nie ociągajcie się i choć raz wypróbujcie moje knedle.
Przy okazji chciałabym pokazać Wam, że taki obiad można zrobić razem z dzieciakami. Już przedszkolaki będą lepić knedle razem z Wami. Ale nawet dwulatki mogą się doskonale bawić w czasie, gdy Wy szykujecie ten pyszny obiad. Z mąki, wody i małej ilości masła zaróbcie nieco ciasta (podobnego jak na pierogi) i pozwólcie maluchom pobawić się taką masą. Mogą lepić kulki, ugniatać, wycinać foremkami różne kształty. Dzieci uwielbiają takie zabawy, poza tym pokazujecie im, że uczestniczą w codziennych obowiązkach na równi z Wami. W końcu robią obiad, a to już jest coś. Według mnie takie wspólne pichcenie ma wiele zalet. Przede wszystkim robicie coś razem, co dla dzieci ma ogromne znaczenie. Poza tym rozwijacie ich wyobraźnię. Moja Córcia ulepiła wielbłąda, biedronkę, jeża, króliczka i dla nich domek, a to wszystko miało kształt mniej więcej kuli. Ale trzeba było widzieć z jakim zapałem o tym mi opowiadała. Warte było to okruszków ciasta porozrzucanych po całej kuchni. W końcu nie tylko ona nabrudziła.
Knedle jak
u mamy
Lista zakupów (na około 40 sztuk)
- 2 – 2 ½ szklanki mąki pszennej
- ½ szklanki mąki ziemniaczanej
- 3 ugotowane ziemniaki
- 1 jajko
- szczypta soli
- 20 niedużych śliwek
- dodatkowo - śmietana lub jogurt, rozpuszczone masło, cukier do posypania
Śliwki umyć rozkroić na pół i usunąć pestki. Ziemniaki zmielić lub przetrzeć na tarce na najmniejszych oczkach. Nie polecam tłuczenia, ponieważ zostają grudki, które nie wyglądają ładnie w cieście.
Obie mąki przesiać na stolnicę. Mąki pszennej dodać więcej, gdy ziemniaki się lepią, a gdy po ugotowaniu są sypkie, to wystarczy 2 szklanki. W mące zrobić wgłębienie, do którego wbić jajko i dodać sól. Do środka dać również ziemniaki i zagnieść gładkie i sprężyste ciasto. Nie ugniatać zbyt długo, bo ciasto z biegiem czasu staje się coraz bardziej rozlazłe. W tym momencie najlepiej nastawić wodę w dużym (co najmniej 5 l) garnku. Osolić.
Ciasto rozwałkować na dość gruby placek (około 5 mm) i wycinać niewielkie kwadraty (5-6 cm). Na środek każdego nakładać połówkę śliwki i lepić okrągłe knedle.
Wrzucać na wrzątek, zamieszać, żeby knedle nie przykleiły się do dna garnka. Gotować około 4-5 minut od wypłynięcia knedli na powierzchnię wody. Podawać polane rozpuszczonym masłem, oprószone cukrem lub z kleksem śmietany/jogurtu. Albo ze wszystkim naraz! Takie są najlepsze.
Obie mąki przesiać na stolnicę. Mąki pszennej dodać więcej, gdy ziemniaki się lepią, a gdy po ugotowaniu są sypkie, to wystarczy 2 szklanki. W mące zrobić wgłębienie, do którego wbić jajko i dodać sól. Do środka dać również ziemniaki i zagnieść gładkie i sprężyste ciasto. Nie ugniatać zbyt długo, bo ciasto z biegiem czasu staje się coraz bardziej rozlazłe. W tym momencie najlepiej nastawić wodę w dużym (co najmniej 5 l) garnku. Osolić.
Ciasto rozwałkować na dość gruby placek (około 5 mm) i wycinać niewielkie kwadraty (5-6 cm). Na środek każdego nakładać połówkę śliwki i lepić okrągłe knedle.
Wrzucać na wrzątek, zamieszać, żeby knedle nie przykleiły się do dna garnka. Gotować około 4-5 minut od wypłynięcia knedli na powierzchnię wody. Podawać polane rozpuszczonym masłem, oprószone cukrem lub z kleksem śmietany/jogurtu. Albo ze wszystkim naraz! Takie są najlepsze.
Przepis bierze udział w akcjach kulinarnych:
U-WIEL-BIAM!
OdpowiedzUsuń:)
A nie jadlam lata cale!
Zdecydowanie poprosze!
:)
Jest mi bardzo milo, ze bierzesz udzial w akcji dziecinnej na Mikserze.
Kasia
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Mi również ta akcja bardzo odpowiada :) Może jeszcze zdążę z jednym wpisem :) Pozdrawiam!
Usuń