Pogoda ostatnio jest kapryśna. Raz jest zimno i wietrznie, a raz piękne słońce i lato. Moja dzisiejsza propozycja to równie niezdecydowane połączenie lekkich, wakacyjnych i owocowych smaków z ciężkim, czekoladowym, wręcz zimowym ciastem. Jeszcze nie brownie, ale jednak też nie biszkopt.
W torcie tym połączyłam jedno z moich ulubionych ciast o mocnym aromacie czekolady i kawy z masą jogurtową i wkładką brzoskwiniową. Jak dla mnie to idealny moment na takie ciasto. Do masy owocowej można użyć świeżych polskich brzoskwiń, które w tym roku wyjątkowo obrodziły. Tort nie jest trudny w wykonaniu, jednak nieco czaso- i pracochłonny. Pracę nad nim rozłożyłam sobie na 3 dni. W czwartek zrobiłam mus brzoskwiniowy, w piątek upiekłam ciasto i przyrządziłam masę jogurtową, a w sobotę udekorowałam całość. Oczywiście można się zmieścić w 2 dniach – jednego wkładka brzoskwiniowa, a drugiego cała reszta. Jednak z uwagi na pewną dwulatkę, piekę i dekoruję jedynie w nocy lub podczas jej drzemek, więc dlatego tak mi się to rozwlekło w czasie. Dlatego tort raczej na wyjątkowe okazje, nie na co dzień. U mnie urodzinowy.
Inspiracji szukałam na Moich Wypiekach i na blogu Gotuję, bo lubię.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś od siebie. Masa jogurtowa to modyfikacja jednego z moich ostatnich przepisów. Dekoracja powstała spontanicznie. Początkowo miała być masa na bazie bezy szwajcarskiej, potem sama czekolada. Zobaczcie sami co mi z tego wyszło.
W torcie tym połączyłam jedno z moich ulubionych ciast o mocnym aromacie czekolady i kawy z masą jogurtową i wkładką brzoskwiniową. Jak dla mnie to idealny moment na takie ciasto. Do masy owocowej można użyć świeżych polskich brzoskwiń, które w tym roku wyjątkowo obrodziły. Tort nie jest trudny w wykonaniu, jednak nieco czaso- i pracochłonny. Pracę nad nim rozłożyłam sobie na 3 dni. W czwartek zrobiłam mus brzoskwiniowy, w piątek upiekłam ciasto i przyrządziłam masę jogurtową, a w sobotę udekorowałam całość. Oczywiście można się zmieścić w 2 dniach – jednego wkładka brzoskwiniowa, a drugiego cała reszta. Jednak z uwagi na pewną dwulatkę, piekę i dekoruję jedynie w nocy lub podczas jej drzemek, więc dlatego tak mi się to rozwlekło w czasie. Dlatego tort raczej na wyjątkowe okazje, nie na co dzień. U mnie urodzinowy.
Inspiracji szukałam na Moich Wypiekach i na blogu Gotuję, bo lubię.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś od siebie. Masa jogurtowa to modyfikacja jednego z moich ostatnich przepisów. Dekoracja powstała spontanicznie. Początkowo miała być masa na bazie bezy szwajcarskiej, potem sama czekolada. Zobaczcie sami co mi z tego wyszło.
Na brzoskwiniową wkładkę
- 4-5 szt. dojrzałych brzoskwiń
- 1 galaretka brzoskwiniowa lub cytrynowa rozpuszczona w 1 szklance wody
- 5 jajek
- 250 g jasnego brązowego cukru
- 75 g gorzkiej czekolady
- 150 g masła
- 50 g kakao
- 60 ml mocnej kawy (z ekspresu lub rozpuszczalnej)
- 100 g kwaśnej śmietany
- 3 łyżki mleka
- 200 g mąki pszennej
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 450 g jogurtu greckiego
- 250-300 ml śmietanki kremówki 30-36%
- 3 pełne łyżeczki żelatyny rozpuszczone w ¼ szklance wody
- 3-4 łyżki cukru pudru do smaku
- Dodatkowo – 200-250 ml śmietany kremówki 30-36%, 100 g czekolady gorzkiej, 50 g czekolady białej
Następnego dnia zaczynamy od ciasta.
Jajka, masło, śmietanę, mleko wyjąć z lodówki minimum 2 godziny przed zabraniem się za przygotowywanie lub podgrzać do temperatury pokojowej.
W rondelku roztopić masło. Zdjąć z palnika, dodać połamaną na małe kawałeczki czekoladę, po chwili wymieszać do uzyskania gładkiej masy. Odłożyć do przestudzenia.
Kakao, kawę, śmietanę i mleko wymieszać. Powinna powstać gęsta masa bez grudek.
Mąkę przesiać z proszkiem, sodą, solą do miski.
Jajka ubić w całości, bez rozdzielania na białka i żółtka z brązowym cukrem przez minimum 8 minut do otrzymania jasnej, puszystej masy. Dodać przestudzoną czekoladę roztopioną z masłem, masę kakaowo-śmietanową i zmiksować. Na koniec dodawać w kilku porcjach mąkę i wymieszać drewnianą łyżką do połączenia się składników, nie dłużej.
Tortownicę o wymiarach 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno). Do formy przelać gotowe ciasto, wyrównać. Piec w temperaturze 160ºC przez około 50 minut. Można sprawdzić 5-10 minut wcześniej patyczkiem, który powinien być. suchy. Po upieczeniu wystudzić, wyjąć z formy. Odkroić górkę, a resztę przekroić wzdłuż na dwie części.
Na koniec pozostaje masa jogurtowa.
Żelatynę rozpuścić w gorącej (nie wrzącej) wodzie. Mocno schłodzoną kremówkę ubić na sztywno. W osobnej misce wymieszać jogurt z cukrem pudrem. Łyżkę, dwie jogurtu umieścić w naczyniu z żelatyną, wymieszać szybko. Tak przygotowaną mieszankę przelewać do jogurtu cienką stróżką, ciągle miksując. Łyżką delikatnie wmieszać ubitą śmietankę kremówkę.
Jeden blat ciasta położyć na talerzu lub paterze. Założyć obręcz tortownicy (bez spodu). Na ciasto wyłożyć 1/3 masy jogurtowej, która już powinna lekko tężeć. Na środek masy wyłożyć warstwę musu brzoskwiniowego. Żeby się nie rozpadła, najlepiej wyjąć ją z tortownicy bezpośrednio na rękę (obrócić „do góry nogami”), położyć delikatnie na jogurcie, a dopiero wtedy odkleić folię, która przykrywała dno warstwy owocowej. Przykryć pozostałą masą jogurtową i wyrównać. Położyć drugi blat czekoladowy. Odstawić do lodówki na 2-3 godziny do czasu stężenia masy jogurtowej.
Następnie ostrym nożem oddzielić obręcz od tortu i delikatnie ją ściągnąć.
Śmietanę kremówkę podgrzać (nie gotować). Do gorącej dodać połamaną czekoladę gorzką i białą, poczekać aż się rozpuści i wymieszać. Lekko przestudzić.
Jeszcze ciepłą polewę rozprowadzić na wierzchu tortu tak, żeby spłynęła po bokach. Gdy czekolada zastygnie, zrobić z reszty polewy fantazyjne esy-floresy na wierzchu. Na to wszystko można wyłożyć wcześniej przygotowane „żelki” brzoskwiniowe lub udekorować według uznania.
Włożyć na kolejne 2-3 godziny do lodówki.
W rondelku roztopić masło. Zdjąć z palnika, dodać połamaną na małe kawałeczki czekoladę, po chwili wymieszać do uzyskania gładkiej masy. Odłożyć do przestudzenia.
Kakao, kawę, śmietanę i mleko wymieszać. Powinna powstać gęsta masa bez grudek.
Mąkę przesiać z proszkiem, sodą, solą do miski.
Jajka ubić w całości, bez rozdzielania na białka i żółtka z brązowym cukrem przez minimum 8 minut do otrzymania jasnej, puszystej masy. Dodać przestudzoną czekoladę roztopioną z masłem, masę kakaowo-śmietanową i zmiksować. Na koniec dodawać w kilku porcjach mąkę i wymieszać drewnianą łyżką do połączenia się składników, nie dłużej.
Tortownicę o wymiarach 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno). Do formy przelać gotowe ciasto, wyrównać. Piec w temperaturze 160ºC przez około 50 minut. Można sprawdzić 5-10 minut wcześniej patyczkiem, który powinien być. suchy. Po upieczeniu wystudzić, wyjąć z formy. Odkroić górkę, a resztę przekroić wzdłuż na dwie części.
Na koniec pozostaje masa jogurtowa.
Żelatynę rozpuścić w gorącej (nie wrzącej) wodzie. Mocno schłodzoną kremówkę ubić na sztywno. W osobnej misce wymieszać jogurt z cukrem pudrem. Łyżkę, dwie jogurtu umieścić w naczyniu z żelatyną, wymieszać szybko. Tak przygotowaną mieszankę przelewać do jogurtu cienką stróżką, ciągle miksując. Łyżką delikatnie wmieszać ubitą śmietankę kremówkę.
Jeden blat ciasta położyć na talerzu lub paterze. Założyć obręcz tortownicy (bez spodu). Na ciasto wyłożyć 1/3 masy jogurtowej, która już powinna lekko tężeć. Na środek masy wyłożyć warstwę musu brzoskwiniowego. Żeby się nie rozpadła, najlepiej wyjąć ją z tortownicy bezpośrednio na rękę (obrócić „do góry nogami”), położyć delikatnie na jogurcie, a dopiero wtedy odkleić folię, która przykrywała dno warstwy owocowej. Przykryć pozostałą masą jogurtową i wyrównać. Położyć drugi blat czekoladowy. Odstawić do lodówki na 2-3 godziny do czasu stężenia masy jogurtowej.
Następnie ostrym nożem oddzielić obręcz od tortu i delikatnie ją ściągnąć.
Śmietanę kremówkę podgrzać (nie gotować). Do gorącej dodać połamaną czekoladę gorzką i białą, poczekać aż się rozpuści i wymieszać. Lekko przestudzić.
Jeszcze ciepłą polewę rozprowadzić na wierzchu tortu tak, żeby spłynęła po bokach. Gdy czekolada zastygnie, zrobić z reszty polewy fantazyjne esy-floresy na wierzchu. Na to wszystko można wyłożyć wcześniej przygotowane „żelki” brzoskwiniowe lub udekorować według uznania.
Włożyć na kolejne 2-3 godziny do lodówki.
Łał, jest absolutnie zachwycający!
OdpowiedzUsuńNie mogę się na niego napatrzeć :)
Bardzo mi miło. Starałam się
UsuńWygląda bosko... jak spod ręki mistrza cukiernictwa :) Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem i na pewno jest równie pyszny jak wygląda...
OdpowiedzUsuńnawet lepszy :)
UsuńIDEALNY ,NICZYM Z CUKIERNI..ZAPRASZAM NA ''CYGAŃSKIE ŚCIEŻKI ''-ZAKRĘCONY TORT:POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńhttp://gotujenacodzien.blogspot.com/2014/07/cyganskie-sciezki-tort-soneczko.html
dziękuję bardzo
UsuńCudny tort ,aż urzeka swoim wyglądem jestem pod wielkim wrażeniem
OdpowiedzUsuńTaki apetyczny i taki idealny