Dziś ostatni przepis przed dłuższą przerwą. Moje majowe wakacje powoli stają się faktem. Mój dom zamienił się w ciuchacz i graciarnię w jednym. Prawdę mówiąc nie mam pojęcia jak to wszystko wrzucę do dwóch walizek. Niby wydawało się, że teraz będzie łatwiej bez sterty pieluch, butelek, mleka i kaszek, ale mam wrażenie, że nigdy nie miałam tylu rzeczy do zabrania. Zobaczymy.
Tymczasem zostawiam Was z deserem, którego smaki i wygląd będziecie długo pamiętać. Mini-pavlove z mojego dzisiejszego przepisu to kwintesencja wiosny. Słodka jak ulepek beza, lekki, śmietanowy krem i karmelizowany rabarbar. Mimo, że oblepiony syropem cukrowym, to nadal przyjemnie kwaśny. W podobny sposób mam zamiar za niedługo obejść się z truskawkami. Ale poczekam na te polskie, letnie, pyszne owoce. Czuję, że w kruchej tarcie będą doskonałe.
Nie będę skromna, ale powiem, że moje bezy z rabarbarem nie tylko smakują pysznie. Wyglądają bardzo elegancko, wręcz wykwintnie. Według mnie pasują na najbardziej wyjątkowe okazje – urodziny, imieniny, jakiś jubileusz czy rocznicę. Przepis wrzucam w sezonie na komunie, ponieważ jeśli jesteście tak odważni, że przyjęcie przygotowujecie sami, to te bezy będą idealnie się komponować z bieluśkim tortem i dekoracją stołu. Są mało wymagające. Dzień przed podaniem wystarczy upiec bezowe koszyczki, a w dzień podania tylko ubić śmietanę i skarmelizować rabarbar. Nie wiem dlaczego wcześniej mi się wydawało, że to jest bardzo trudne zadanie. Okazało się, że karmel robi się kilka minut, kolejne 2-3 minuty to czas, który potrzebuje rabarbar, żeby zmięknąć. Dlatego wśród własnoręcznie wykonanych słodkości, które pasują na przyjęcie komunijne, te bezy są naprawdę ekspresowe. A efekt? Sami zobaczcie.
Na bezy
- 4 białka z dużych jajek
- szczypta soli
- 230 g szklanka drobnego cukru wymieszanego z cukrem waniliowym
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 300 g rabarbaru
- ½ szklanki cukru
- 2 łyżki wody
- 1 łyżka soku z cytryny
- dodatkowo - 500 ml śmietanki kremówki 36%
Przed ubijaniem bezy przygotować sobie blaszkę, z wyposażenia piekarnika. Wyłożyć na niej papier do pieczenia i odrysować okręgi (od szklanki) średnicy 5-6 cm. Na arkuszu zrobić 8 okręgów. Między kółkami pozostawić kilkucentymetrowe odstępy. Rozgrzać piekarnik do temperatury 180°C.
Białka muszą być w temperaturze pokojowej. Ubić je na sztywno z solą. Pod sam koniec ubijania dodawać po jednej łyżce cukier i miksować krótko po każdej porcji. Nie spieszyć się z cukrem, ponieważ zbyt szybkie dosypanie go do bezy spowoduje, że białka podejdą wodą i całość już nie będzie zbyt udana. Dlatego bardzo ważna jest tutaj cierpliwość. Po wykończeniu cukru ubijać jeszcze chwilę dopóki pianka zrobi się szklista i bardzo sztywna. Na koniec dodać skrobię i sok z cytryny. Jeszcze raz krótko zmiksować.
Masę białkową wyłożyć łyżką na narysowane wcześniej kółka na papierze do pieczenia. Wstawić do nagrzanego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 150°C. Piec 20 minut, następnie jeszcze raz zredukować temperaturę do 130-140°C i piec kolejne 20-25 minut. Taki sposób pieczenia zagwarantuje Wam, że bezy będą śnieżnobiałe, mocno chrupiące z zewnątrz, a cudownie ciągnące w środku. Po wyłączeniu piekarnika, pozostawić w nim bezy na kolejne 30 minut (lub na całą noc) do całkowitego wystudzenia.
Krótko przed podaniem deseru zrobić karmelizowany rabarbar i śmietankę.
Rabarbar obrać z zewnętrznych włókien, umyć i pokroić na 2-3 cm kawałki.
Cukier, wodę i sok z cytryny wymieszać na patelni. Postawić na średnim ogniu i od tej pory już nie mieszać ani razu. Co jakiś czas sprawdzać czy powstający karmel nabiera bursztynowo-złotej barwy na brzegu patelni. Gdy już tak się stanie, dodać do niego rabarbar i przemieszać szybko. Podgrzewać jeszcze 2-3 minuty do czasu, aż rabarbar zmięknie, ale jeszcze nie zacznie się rozpadać.
Zdjąć z ognia i rabarbar przełożyć do miseczki. Na patelni zostanie jeszcze sporo syropu cukrowego, ale on się już nie przyda.
Schłodzoną śmietankę kremówkę ubić na sztywno. Nie dodawać cukru.
Gotowe mini-pavlove ułożyć na paterze lub talerzu. Na każdą nałożyć porcję śmietany. Można ją wycisnąć z rękawa cukierniczego przy pomocy ozdobnej końcówki. Można też użyć łyżki. Na środek śmietanki nałożyć 2-3 łyżeczki wystudzonego rabarbaru w karmelu. Podawać od razu.
Bezy z tego przepisu będą dobre przez kilka godzin, maksymalnie dobę. Ale nie sądzę, żeby aż tak długo stały na stole. Znikną jako pierwsze ze wszystkich słodkości!
Białka muszą być w temperaturze pokojowej. Ubić je na sztywno z solą. Pod sam koniec ubijania dodawać po jednej łyżce cukier i miksować krótko po każdej porcji. Nie spieszyć się z cukrem, ponieważ zbyt szybkie dosypanie go do bezy spowoduje, że białka podejdą wodą i całość już nie będzie zbyt udana. Dlatego bardzo ważna jest tutaj cierpliwość. Po wykończeniu cukru ubijać jeszcze chwilę dopóki pianka zrobi się szklista i bardzo sztywna. Na koniec dodać skrobię i sok z cytryny. Jeszcze raz krótko zmiksować.
Masę białkową wyłożyć łyżką na narysowane wcześniej kółka na papierze do pieczenia. Wstawić do nagrzanego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 150°C. Piec 20 minut, następnie jeszcze raz zredukować temperaturę do 130-140°C i piec kolejne 20-25 minut. Taki sposób pieczenia zagwarantuje Wam, że bezy będą śnieżnobiałe, mocno chrupiące z zewnątrz, a cudownie ciągnące w środku. Po wyłączeniu piekarnika, pozostawić w nim bezy na kolejne 30 minut (lub na całą noc) do całkowitego wystudzenia.
Krótko przed podaniem deseru zrobić karmelizowany rabarbar i śmietankę.
Rabarbar obrać z zewnętrznych włókien, umyć i pokroić na 2-3 cm kawałki.
Cukier, wodę i sok z cytryny wymieszać na patelni. Postawić na średnim ogniu i od tej pory już nie mieszać ani razu. Co jakiś czas sprawdzać czy powstający karmel nabiera bursztynowo-złotej barwy na brzegu patelni. Gdy już tak się stanie, dodać do niego rabarbar i przemieszać szybko. Podgrzewać jeszcze 2-3 minuty do czasu, aż rabarbar zmięknie, ale jeszcze nie zacznie się rozpadać.
Zdjąć z ognia i rabarbar przełożyć do miseczki. Na patelni zostanie jeszcze sporo syropu cukrowego, ale on się już nie przyda.
Schłodzoną śmietankę kremówkę ubić na sztywno. Nie dodawać cukru.
Gotowe mini-pavlove ułożyć na paterze lub talerzu. Na każdą nałożyć porcję śmietany. Można ją wycisnąć z rękawa cukierniczego przy pomocy ozdobnej końcówki. Można też użyć łyżki. Na środek śmietanki nałożyć 2-3 łyżeczki wystudzonego rabarbaru w karmelu. Podawać od razu.
Bezy z tego przepisu będą dobre przez kilka godzin, maksymalnie dobę. Ale nie sądzę, żeby aż tak długo stały na stole. Znikną jako pierwsze ze wszystkich słodkości!
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Męża :)
Usuń