Czasem słońce, czasem deszcz. Tak można opisać dzisiejszą pogodę. Aktualnie chmury się rozeszły, zrobiło się pięknie. Pewnie zanim skończę pisać ten post, to będzie ulewa. Ale jakoś nie przeszkadza mi dzisiejsza pogoda. Po wielu dniach upałów należy nam się trochę deszczu.
Dzięki temu, że przez ostatnie kilka dni trochę popadało, to moje krzaczki z borówkami amerykańskimi oszalały i rodzą tyle owoców, że nie nadążamy z ich przerabianiem. Przez to zostałam zmuszona do zrobienia przetworów. Ja, która jak ognia unika słoików i wekowania czegokolwiek! Gdyby nie nadmiar tych owoców, to nigdy nie wymyśliłabym powideł borówkowych, które zaskoczyły mnie smakiem bardzo przypominającym te oryginalne, śliwkowe. Chcecie przepis?
Nigdy też pewnie nie wykonałabym sernika na zimno, który dzisiaj Wam chcę pokazać. Użyłam do niego mieszanki leśnych jagód i właśnie borówek amerykańskich. Jest to swego rodzaju eksperyment, ponieważ nigdy wcześniej nie robiłam galaretki borówkowej ani sernika na żelatynie fix. To pierwsze jest super pomysłem. Galaretka z musem owocowym zawsze wychodzi dobra, ale ta ma wyjątkowo mocny smak i aromat. Żelatyna fix zamiast zwykłej to też nienajgorsza sprawa, jeśli zależy Wam na czasie. Właściwie cała „trudność” polega na zmiksowaniu proszku z wodą i z masą serowo-jogurtową. W smaku wychodzi lekka pianka w smaku przypominająca trochę lody śmietankowe, trochę ptasie mleczko. Dla fanów lekkich i szybkich deserów.
Wkrótce na blogu pojawi się relacja z moich wakacyjnych wyjazdów. Mam też bardzo wakacyjny i orzeźwiający sernik na zimno, w którym zamiast owoców użyłam świeżych ogórków. Ciekawi?
Dziś również proponuję Wam bardzo letni i niesamowicie lekki deser, który przygotujecie w pół godziny, a efekt zrobi wrażenie.
Dzięki temu, że przez ostatnie kilka dni trochę popadało, to moje krzaczki z borówkami amerykańskimi oszalały i rodzą tyle owoców, że nie nadążamy z ich przerabianiem. Przez to zostałam zmuszona do zrobienia przetworów. Ja, która jak ognia unika słoików i wekowania czegokolwiek! Gdyby nie nadmiar tych owoców, to nigdy nie wymyśliłabym powideł borówkowych, które zaskoczyły mnie smakiem bardzo przypominającym te oryginalne, śliwkowe. Chcecie przepis?
Nigdy też pewnie nie wykonałabym sernika na zimno, który dzisiaj Wam chcę pokazać. Użyłam do niego mieszanki leśnych jagód i właśnie borówek amerykańskich. Jest to swego rodzaju eksperyment, ponieważ nigdy wcześniej nie robiłam galaretki borówkowej ani sernika na żelatynie fix. To pierwsze jest super pomysłem. Galaretka z musem owocowym zawsze wychodzi dobra, ale ta ma wyjątkowo mocny smak i aromat. Żelatyna fix zamiast zwykłej to też nienajgorsza sprawa, jeśli zależy Wam na czasie. Właściwie cała „trudność” polega na zmiksowaniu proszku z wodą i z masą serowo-jogurtową. W smaku wychodzi lekka pianka w smaku przypominająca trochę lody śmietankowe, trochę ptasie mleczko. Dla fanów lekkich i szybkich deserów.
Wkrótce na blogu pojawi się relacja z moich wakacyjnych wyjazdów. Mam też bardzo wakacyjny i orzeźwiający sernik na zimno, w którym zamiast owoców użyłam świeżych ogórków. Ciekawi?
Dziś również proponuję Wam bardzo letni i niesamowicie lekki deser, który przygotujecie w pół godziny, a efekt zrobi wrażenie.
Jogurtowy
sernik z borówkami
Lista zakupów
Twaróg zmiksować z jogurtem tylko do połączenia składników. Żelatynę fix rozmieszać w wodzie zgodnie z przepisem na opakowaniu. Dodać do mieszaniny 2-3 łyżki serka jogurtowego, szybko wymieszać. Od razu wlać do reszty sera i zmiksować na najwyższych obrotach. W tym momencie trzeba spróbować czy masa jest wystarczająco słodka. Jeśli nie, to dodać cukier puder. Ilość zależy od Waszych preferencji. Ser jogurtowy wylać na schłodzony spód ciasteczkowy. Na wierzch wysypać ¼ borówek i odstawić z powrotem do lodówki.
Galaretkę rozmieszać w gorącej, ale nie wrzącej wodzie. Odstawić do wystygnięcia. ¾ borówek zblendować na mus. Wlać do nich galaretkę i rozmieszać.
Borówkową galaretkę ostrożnie wylać na sernik i schłodzić w lodówce przez minimum 2 godziny. Przed podaniem udekorować owocami – u mnie to były znów borówki.
- 1 opakowanie ciastek zbożowych
- 2-3 łyżki masła
- 500 g twarogu z wiaderka
- 500 g jogurtu greckiego
- 2 opakowania żelatyny fix
- 100 ml zimnej wody
- 200 ml wrzątku
- opcjonalnie cukier puder do smaku
- 1 opakowanie galaretki leśnej, truskawkowej lub malinowej
- 250 ml gorącej wody
- 200 g jagód leśnych
- 200 g borówek amerykańskich (można użyć 400 g jednego rodzaju borówek)
- owoce do dekoracji
Twaróg zmiksować z jogurtem tylko do połączenia składników. Żelatynę fix rozmieszać w wodzie zgodnie z przepisem na opakowaniu. Dodać do mieszaniny 2-3 łyżki serka jogurtowego, szybko wymieszać. Od razu wlać do reszty sera i zmiksować na najwyższych obrotach. W tym momencie trzeba spróbować czy masa jest wystarczająco słodka. Jeśli nie, to dodać cukier puder. Ilość zależy od Waszych preferencji. Ser jogurtowy wylać na schłodzony spód ciasteczkowy. Na wierzch wysypać ¼ borówek i odstawić z powrotem do lodówki.
Galaretkę rozmieszać w gorącej, ale nie wrzącej wodzie. Odstawić do wystygnięcia. ¾ borówek zblendować na mus. Wlać do nich galaretkę i rozmieszać.
Borówkową galaretkę ostrożnie wylać na sernik i schłodzić w lodówce przez minimum 2 godziny. Przed podaniem udekorować owocami – u mnie to były znów borówki.
Wygląda bardzo efektownie! Piszę się na kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńNa jednym się nie skończy :)
Usuń