sobota, 12 listopada 2016

Krem z porów na niepogodę



Szumnie zapowiadana zima wreszcie dotarła i do mnie. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie, zimno, wietrznie i buro. Czyli klimat zupełnie odwrotny od tego, który opisywałam we wczorajszym poście. W takie dni najlepsze co możemy zrobić, to zaszyć się w kocach z kubkiem herbaty (albo kawy), książką (ja ostatnio uzupełniłam swoją biblioteczkę i nie mogę się doczekać aż w końcu będę miała czas na poczytanie) i poczekać aż zrobi się biało. Nie oszukujmy się, nawet jeśli nie lubicie zimy tak bardzo jak ja, to taki biały, puchaty krajobraz, skrzący się w promieniach słońca, jest bardzo ujmujący. Taką zimę bardzo lubię, jeszcze bardziej, gdy mogę zapiąć deskę na nogi i poszusować po świeżym puchu. Tylko kiedy to było? W tym roku minie 5 lat odkąd nie jeździłam na snowboardzie. I prawdę mówiąc czuję, że jak w końcu pojadę w góry i zapnę tą nieszczęsną deskę, to będę musiała najpierw odwiedzić kilka oślich łączek i od nowa się nauczyć szusowania. Nie żebym była w tym kiedykolwiek dobra, ale zjechać zjechałam. I całkiem dobrze się przy tym bawiłam.

A po szaleństwach na śniegu, czy w taki dzień jak dziś, najlepiej rozgrzać się jakimś pysznym, ale jednak niezbyt ciężkim daniem. Co się sprawdzi najlepiej? Zupa w swojej najlepszej postaci, czyli w formie kremu. Nie dość, że jest bardzo syta, to jeszcze zadowoli wegańskich bezglutenowców. Wiem, że jest wśród Was kilka osób na specjalnej diecie, więc może ten smak Wam przypadnie do gustu. Jeśli jednak nie zwracacie uwagi na gluten czy mięso w diecie, to możecie ugotować tą zupę w sposób tradycyjny. Podam Wam dwie wersje przepisu. Na koniec jeszcze jedna zachęta. Moja Córcia wylizuje talerz po tej zupie. Smakuje jej tak bardzo, że aż miło na nią patrzeć. Dlatego zabierajcie się do roboty, bo nie jest jej zbyt dużo, a składniki są dostępne przez cały rok. 
 

Zupa krem z porów

Lista zakupów
  • 2 spore pory
  • oliwa do podsmażenia
  • 1 mała marchewka
  • 1 mała pietruszka
  • 3 ziemniaki
  • 1 skrzydełko z kurczaka (w wersji tradycyjnej)
  • 2 l wody
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa, słodka papryka, czosnek niedźwiedzi do smaku
  • 1 trójkącik serka topionego śmietankowego (opcjonalnie)
  • do podania – grzanki z serem (w wersji tradycyjnej), chipsy krewetkowe, uprażone pestki dyni lub słonecznika, podsmażone na oliwie pieczarki (w wersji bezglutenowej)
Wszystkie warzywa oraz ewentualnie mięso umyć. Marchew i pietruszkę obrać i pokroić drobno. Włożyć do garnka z zimną wodą razem z mięsem (lub same) i zagotować. Dodać sól, pieprz, czosnek niedźwiedzi. Bulion gotować przez 15 minut.

Odkroić zieloną część pora, resztę pokroić na krążki. Wyłożyć na patelnię i podsmażyć na oliwie. Jeśli z jakiegoś powodu nie chcecie nic smażyć, to można pominąć ten krok.

Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. Razem z porem dodać do zupy i gotować kolejne 20-25 minut. Na koniec wyjąć mięso z zupy (jeśli używaliście), a resztę zblendować na krem. Na tym etapie możecie dodać tutaj serek topiony i poczekać aż się rozpuści. Jeśli go używacie, to pamiętajcie, żeby mniej posolić całość.

Zupę na koniec doprawić gałką i papryką. Podawać z grzankami posypanymi startym serem lub uprażonymi pestkami z dyni czy słonecznika. Jeśli zdecydujecie się z na chipsy krewetkowe, to zupę warto doprawić dodatkowo ostrą papryką. Jeżeli w ogóle zrezygnujecie z dodatków, to też się nie zawiedziecie, bo sama zupa smakuje wybornie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...