Święta są już naprawdę za chwilę. W ten weekend poczułam ten klimat ze zdwojoną mocą. Jak zwykle nastawiłam muzykę z kiczowatymi hitami i zabrałam się za strojenie domu. Dzięki temu od dziś stoją 2 choinki (a właściwie choineczki), a na ścianie w pokoju córeczki wiszą bardzo brokatowe ozdoby. Wszystko to dość mocno drażni mojego kota, który chętnie pobawiłby się tymi bombkami i światełkami. Zobaczymy czy uda się choinkom dotrwać do Świąt.
Skoro tak mocno zabrnęłam w świąteczny klimat, to pora na tort, który jest kwintesencją bożonarodzeniowych smaków. Chciałam zrobić coś nowego, ale nie spodziewałam się, że uda mi się wymyślić krem, który deklasuje wszystkie, jakie do tej pory zrobiłam. Jest to moja ulubiona masa na bazie mascarpone i odrobiny kremówki. Do tej bazy dodałam sok i skórkę z pomarańczy i odrobinę pomarańczowej galaretki. Takim kremem przełożyłam ciasto, które już kiedyś Wam pokazywałam – Devil’s food cake. Tym razem w świątecznej odsłonie. Do całości dodałam troszkę przyprawy korzennej, która w połączeniu z dużą ilością czekolady i kakao daje niesamowicie aromatyczny i smakowity efekt. Przyznacie, że połączenie tych smaków z pomarańczami to po prostu Boże Narodzenie zamknięte w kawałku ciasta.
Wiecie, że Devil’s food cake to był mój tortowy debiut? Zrobiłam go z tego przepisu i od tamtej pory tylko z niego korzystam. Bez poprawek. Dziś postanowiłam trochę „sprofanować” ten idealny przepis i dodałam przyprawę do piernika. Trudno powiedzieć w której wersji smakuje mi bardziej. Mimo, że nie przepadam za korzennymi smakami, to zdecydowanie kupuję je w połączeniu z ciemną, gorzką czekoladą.
Namawiam Was mocno do wypróbowania tego tortu. Smakuje naprawdę bosko. Nie jest zbyt słodki, ale bardzo mocno czekoladowy. Orzeźwiający krem łamie trochę moc ciasta. Całość jest bardzo wdzięczna do wykonania. Czekoladowe blaty przypominają trochę brownie. Są wilgotne i ciężkie, więc to coś, co lubię najbardziej. Dosypka przyprawy korzennej dodaje mu świątecznego charakteru. Natomiast krem to jak dla mnie odkrycie roku. Lekki, ale bardzo wyrazisty w smaku. Delikatny i orzeźwiający. Jak dla mnie idealnie pasuje do czekolady. Muszę go jeszcze wypróbować do jakiegoś jasnego ciasta. Pewnie wkrótce napiszę Wam co mi z tego wyszło. Ale póki co zapraszam na świąteczny tort, który stał się hitem w mojej rodzinie i nie tylko. Nawet koleżanki mojej mamy, które pieką całe życie, prosiły ją o przepis. Chyba lepszej rekomendacji nie potrzeba.
Korzenno-pomarańczowy
tort świąteczny
Lista zakupów
Na ciasto
- 120 g gorzkiej czekolady
- 125 ml kwaśnej śmietany 18%
- 300 g drobnego cukru
- 300 g mąki
- 3 łyżki kakao
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżka przyprawy do piernika
- 120 g miękkiego masła
- 2 jajka, rozdzielone żółtka od białek (w temp. pokojowej)
- 175 ml wody
Na krem
- 500 ml mascarpone
- 250 ml śmietanki kremówki 36%
- ½ szklanki soku z pomarańczy (świeżo wyciśniętego)
- skórka otarta z 1 pomarańczy
3 łyżki galaretki pomarańczowej (proszku)
- dodatkowo 100 g czekolady, odrobina kakao i posypki do dekoracji
W rondelku z grubym dnem, na małym ogniu, ciągle mieszając, roztopić połamaną na kosteczki czekoladę z kwaśną śmietaną i 100 g cukru. Od razu odstawić z ognia.
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z kakao, sodą oraz szczyptą soli.
Masło utrzeć mikserem na puszystą i kremową masę. Stopniowo dodawać resztę (200 g) cukru, cały czas ubijając, potem wbijać po jednym żółtku. Zmniejszyć obroty miksera do minimum i dodawać po trochu mąkę na zmianę z wodą. Połączyć z czekoladową masą i białkami ubitymi na bardzo sztywną pianę.
Ciasto rozłożyć do dwóch tortownic o średnicy 18-20 cm wysmarowanych masłem i oprószonych mąką, piec przez ok. 25 minut do tzw. Suchego patyczka. Ja miałam jedną tortownicę, więc ciasto podzieliłam na dwie części i piekłam placki jeden po drugim. Blaty ciasta ostudzić przed przełożeniem.
Mascarpone ubić razem z kremówką na sztywną masę. Skórkę pomarańczową zetrzeć do garnuszka (wcześniej owoc sparzyć) i dolać sok z pomarańczy. Podgrzać prawie do wrzenia. Odstawić z ognia i wsypać galaretkę i mieszać dopóki się nie rozpuści. Lekko przestudzić.
Do ciepłej jeszcze galaretki dodać łyżkę ubitego wcześniej kremu i szybko wymieszać. Taką miksturę wlać do reszty masy i jeszcze raz zmiksować do połączenia.
Kremem pomarańczowym przełożyć blaty czekoladowego ciasta. Obłożyć nią również wierzch tortu.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Przygotować papier pergaminowy. Wylać na niego porcje czekolady i rozsmarować na cienkie „placki” Poczekać aż zastygną i oderwać od papieru. Jeśli są duże, to można je połamać na mniejsze kawałki.
Boki tortu udekorować posypką cukrową, a na górze poukładać czekoladowe płatki. Całość posypać gorzkim kakao i schłodzić w lodówce przez minimum 2-3 godziny.
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z kakao, sodą oraz szczyptą soli.
Masło utrzeć mikserem na puszystą i kremową masę. Stopniowo dodawać resztę (200 g) cukru, cały czas ubijając, potem wbijać po jednym żółtku. Zmniejszyć obroty miksera do minimum i dodawać po trochu mąkę na zmianę z wodą. Połączyć z czekoladową masą i białkami ubitymi na bardzo sztywną pianę.
Ciasto rozłożyć do dwóch tortownic o średnicy 18-20 cm wysmarowanych masłem i oprószonych mąką, piec przez ok. 25 minut do tzw. Suchego patyczka. Ja miałam jedną tortownicę, więc ciasto podzieliłam na dwie części i piekłam placki jeden po drugim. Blaty ciasta ostudzić przed przełożeniem.
Mascarpone ubić razem z kremówką na sztywną masę. Skórkę pomarańczową zetrzeć do garnuszka (wcześniej owoc sparzyć) i dolać sok z pomarańczy. Podgrzać prawie do wrzenia. Odstawić z ognia i wsypać galaretkę i mieszać dopóki się nie rozpuści. Lekko przestudzić.
Do ciepłej jeszcze galaretki dodać łyżkę ubitego wcześniej kremu i szybko wymieszać. Taką miksturę wlać do reszty masy i jeszcze raz zmiksować do połączenia.
Kremem pomarańczowym przełożyć blaty czekoladowego ciasta. Obłożyć nią również wierzch tortu.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Przygotować papier pergaminowy. Wylać na niego porcje czekolady i rozsmarować na cienkie „placki” Poczekać aż zastygną i oderwać od papieru. Jeśli są duże, to można je połamać na mniejsze kawałki.
Boki tortu udekorować posypką cukrową, a na górze poukładać czekoladowe płatki. Całość posypać gorzkim kakao i schłodzić w lodówce przez minimum 2-3 godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.