Mielone kotlety to w naszej, polskiej kuchni klasyka. Wszyscy je znają, większość lubi. Wy również, prawda? Dla mnie są o wiele smaczniejsze niż kotlety schabowe. A w mojej „zdrowej” panierce smakują jeszcze lepiej.
Truskawki w lutym? Koniec świata! A jednak ostatnio wypatrzyłam je w sklepie i uległam. Kupiłam koszyczek. No dobra, dwa. Pachną obłędnie. Smakują, no cóż… żeby móc się cieszyć smakiem truskawek, poczekam jednak do maja albo czerwca. Tym razem służyły za dekorację wyjątkowego tortu, z najlepszą masą jaką kiedykolwiek jadłam.
Przepis na ten obiad przypomniałam sobie w ostatniej chwili przed sobotnią kolacją. Miałam w planach zrobić coś mięsnego, coś w miarę lekkiego i oczywiście pysznego. Do tego krótki czas przyrządzania był tutaj kluczowy, bo jeszcze szykowanie deseru mnie czekało. Myślałam, myślałam i przypomniałam sobie.
Na szybko przed Walentynkami mam dla Was propozycję, która według mnie bardzo dobrze pasuje na jutrzejsze świętowanie. Może być przekąską, całkiem dobrze sprawdza się jako ciepła kolacja. Nie najecie się zbytnio, więc jeszcze zostanie miejsce na pyszny, czekoladowy deser.
Tak jak obiecywałam, na Walentynki mam jeszcze jedną propozycję dla czekoholików. Brownie i sernik – sernikobrownie. Dwa moje ulubione smaki w jednym. Deser prosty, szybki i niewymagający wprawy. Coś dla zabieganych Zakochanych, którzy lubią mocny smak czekolady połączony z delikatnym sernikiem i odrobiną owoców na wierzchu.
W przyszłym tygodniu mamy dwie okazje do świętowania i obie są idealne do folgowania swoim zachciankom. Tak naprawdę oba te dni nierozerwalnie są związane z jedzeniem, ale nie byle jakim!
Schabowy każdemu Polakowi kojarzy się z niedzielnym tłuczeniem mięsa na kotlety, które później są smażone w panierce. Do tego ziemniaki i kapusta zasmażana i idealny obiad gotowy. Nie tym razem. Moja dzisiejsza propozycja przełamuje niedzielną tradycję, a jest równie pyszna. A może nawet lepsza…