W sklepach i na straganach szparagi chyba się już kończą. Sezon na te pyszne warzywa trwa bardzo krótko. Zaczyna się w maju, a pod koniec czerwca już jest po szparagach. Przyznam się w sekrecie, że do tej pory nie robiłam nic szparagowego. Bardziej mnie kusiły młody kalafior albo kapusta. Próbowałam kilka potraw ze szparagami w roli głównej, ale były jakieś takie mdłe i niezbyt ciekawe. Aż do teraz. Gdy na blogach kulinarnych zapanował istny szał szparagowy to i ja kupiłam spory pęczek i zaczęłam pichcić. Zrobiłam kilka przepysznych potraw, ale na blogu chciałam Wam pokazać dwie z nich. Danie główne i sałatka.
Pierwsze z nich jest treściwe i, co tu dużo mówić, dość kaloryczne. Za to sałatka to dla przeciwwagi samo zdrowie! W ogóle szparagi uchodzą za jedne z najzdrowszych warzyw. Nie dość, że są naprawdę niskokaloryczne, to zawierają bardzo dużo witamin i mikroelementów. Polecane kobietom w ciąży, ponieważ są bogate w kwas foliowy. Oprócz tego to skarbnica witaminy B, C, K oraz potasu, wapnia i magnezu. No i oczywiście uważane są za afrodyzjak, przede wszystkim ze względu na kształt. Jak wiecie, najpopularniejsze w naszym kraju są dwie odmiany szparagów – białe i zielone. Ze względu na łatwość przygotowania i zdecydowanie delikatniejszy smak, do moich dań wybrałam te drugie. Z białych szparagów robiłam kiedyś zupę, ale były one ze słoika i… to zupełnie inna historia, choć całkiem smaczna.
Dzisiaj pokażę Wam makaron, który można przyrządzić w pół godziny. Dodatek szparagów naprawdę wzbogaca to danie i powiem Wam w sekrecie, że ciężko będzie czymś je zastąpić przez 10 miesięcy w roku. No cóż, jeśli uda mi się jeszcze w sklepie je upolować to pewnie przyrządzę jeszcze kilka szparagowych obiadów w tym sezonie. Wy też jutro biegnijcie do sklepów i zaopatrzcie się w te wspaniałe warzywa. Obiecuję, że będziecie chcieli to danie powtórzyć.
Pierwsze z nich jest treściwe i, co tu dużo mówić, dość kaloryczne. Za to sałatka to dla przeciwwagi samo zdrowie! W ogóle szparagi uchodzą za jedne z najzdrowszych warzyw. Nie dość, że są naprawdę niskokaloryczne, to zawierają bardzo dużo witamin i mikroelementów. Polecane kobietom w ciąży, ponieważ są bogate w kwas foliowy. Oprócz tego to skarbnica witaminy B, C, K oraz potasu, wapnia i magnezu. No i oczywiście uważane są za afrodyzjak, przede wszystkim ze względu na kształt. Jak wiecie, najpopularniejsze w naszym kraju są dwie odmiany szparagów – białe i zielone. Ze względu na łatwość przygotowania i zdecydowanie delikatniejszy smak, do moich dań wybrałam te drugie. Z białych szparagów robiłam kiedyś zupę, ale były one ze słoika i… to zupełnie inna historia, choć całkiem smaczna.
Dzisiaj pokażę Wam makaron, który można przyrządzić w pół godziny. Dodatek szparagów naprawdę wzbogaca to danie i powiem Wam w sekrecie, że ciężko będzie czymś je zastąpić przez 10 miesięcy w roku. No cóż, jeśli uda mi się jeszcze w sklepie je upolować to pewnie przyrządzę jeszcze kilka szparagowych obiadów w tym sezonie. Wy też jutro biegnijcie do sklepów i zaopatrzcie się w te wspaniałe warzywa. Obiecuję, że będziecie chcieli to danie powtórzyć.
Zielone
szparagi i makaron
Lista zakupów (na 2 porcje)
Makaron ugotować w osolonej wodzie zgodnie z przepisem na opakowaniu. Odcedzić, ale nie przelewać zimną wodą, tylko gorący wrzucić na patelnię z sosem. Wymieszać wszystko i wyłożyć do głębokich talerzy. Oprószyć serem i podawać.
- 150 - 200 g suchego makaronu tagliatelle (u mnie świeży)
- 200 ml płynnej śmietanki 18% (Łaciata w kartoniku)
- 50 g chudego, wędzonego boczku
- kilka sztuk świeżych zielonych szparagów
- opcjonalnie 100 g piersi z kurczaka
- szczypta parmezanu lub innego podobnego sera
- pieprz i sól
Makaron ugotować w osolonej wodzie zgodnie z przepisem na opakowaniu. Odcedzić, ale nie przelewać zimną wodą, tylko gorący wrzucić na patelnię z sosem. Wymieszać wszystko i wyłożyć do głębokich talerzy. Oprószyć serem i podawać.
Piękne zakończenie ;) Bardzo pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Smakuje jeszcze lepiej, choć idzie w boczki też bardzo pięknie ;)
Usuń