Dzisiaj chyba w całej Polsce świeci słońce i jest przyjemnie ciepło. Taka pogoda sprawia, że zaczynam zastanawiać się gdzie by tu wybyć z domu. Jutro, jeśli będzie równie pięknie, planuję małą wycieczkę na początek sezonu. A dziś totalne lenistwo. Grilowanie, spacerki, wygrzewanie się w słońcu.
Jeśli o słońcu mowa, to do niego idealnie pasuje sernik mango. Ma tak intensywnie żółty kolor, że przywołuje na myśl najbardziej słoneczne wakacje. A smak również kojarzy się z latem i ciepłem. Co prawda jest to sernik tradycyjnie pieczony, ale warstwa śmietany i galaretki o smaku mango orzeźwia całość bardzo mocno. Teraz jest dobry moment na zrobienie tego sernika. W sklepach są dostępne świeże owoce mango, więc sernik będzie jeszcze lepszy niż z takimi w puszce. Do tego nie ma jeszcze truskawek ani innych wiosennych owoców, więc nie zwlekajcie zbyt długo. Ten sernik Was pochłonie.
Uwielbiam ten czas w roku, kiedy jest już na pewno po zimie, a wiosna dopiero wkracza. Żonkile i tulipany zaczynają kwitnąć na rabatkach. Magnolie powoli rozkwitają, a w powietrzu czuć ciepło. To o tej porze roku najczęściej planuję moje wojaże. W tym roku zrobiłam to trochę wcześniej, ale i tak zaplanowałam jak zwykle majową wyprawę w daleki świat. Nie wiem co ja mam z tym majem, ale większość wakacji spędzam właśnie zawsze zaraz po długim weekendzie. W wakacje jest według mnie zbyt tłoczno, a w niektórych miejscach nieznośnie gorąco. Jeśli ktoś wybiera plażowanie to ok, ale ja lubię zwiedzać. Dlatego nie wyobrażam sobie wycieczki objazdowej z trzylatką w 40 stopniach. Oczywiście majowe wyprawy mają też swoje wady. Największą z nich jest to, że kiedy większość dopiero planuje wakacje, ja swoje mam już za sobą. Ale nie narzekam, w lecie można zorganizować sobie krótsze wypady po Polsce. Pogoda raczej dopisuje, miejsc do zwiedzania też jest bardzo dużo. No i dzięki temu możemy trochę popracować nad wytrzymałością Córki. Na szczęście jest już w wieku, kiedy o wózku powoli zapominamy. Zamieniliśmy go na rowerek czy hulajnogę. Ale niestety nie da się jeszcze planować dalekich marszów, bo pewnie skończyłoby się to tym, że Mąż niósłby Gagatka, a ja hulajnogę.
Ja tu o wycieczkach, a tymczasem miało być o serniku. W tym wypadku połączyłam ze sobą przepis na sernik z mlekiem skondensowanym (o ten) i wykończenie o smaku mango z tego przepisu. Całość wyszła bardzo przyjemna w smaku, lekka, a zarazem treściwa. No to zaczynamy.
Słoneczny
sernik mango
Lista zakupów
Na spód
- 150 g ciasteczek Digestive lub innych pełnoziarnistych
- 50 g masła
- 500 g twarogu z wiaderka
- 250 ml śmietany kremówki 36%
- 3 jajka
- ½ puszki mleka skondensowanego słodzonego
- ziarenka 1 laski wanilii
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 600 g puree z mango (mniej więcej 2 sztuki mango lub 2 puszki)
- 3 łyżki soku z cytryny
- 1 galaretka cytrynowa lub pomarańczowa
- 350 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
Wszystkie składniki na sernik powinny być w temperaturze pokojowej. Kremówkę ubić na sztywno. Odłożyć. W misie miksera umieścić wszystkie składniki, zmiksować tylko do ich połączenia.
Na spód ciasteczkowy przelać białą masę serową. Piec w temperaturze 150°C (bez termoobiegu) przez około 60 minut w kąpieli wodnej. Ja ten sernik robiłam na dwa sposoby. Raz w kąpieli wodnej, a raz zupełnie na sucho. Jest różnica. Jak dla mnie wygrywa kąpiel wodna. Tortownicę owinąć szczelnie folią aluminiową. Trzeba to zrobić bardzo dokładnie, żeby woda nie dostała się do sernika. Włożyć do drugiej, większej formy wypełnionej do połowy wodą. Całość piec zgodnie z wcześniejszymi wskazówkami. Jeśli boicie się, że Wasza blaszka przecieknie, to można podczas pieczenia piętro niżej położyć blaszkę z wodą. Efekt w tym przypadku będzie taki sam.
Sernik wystudzić w lekko uchylonym piekarniku, a następnie włożyć do lodówki co najmniej na kilka godzin. Dlatego ten sernik warto upiec dzień wcześniej, a mus z mango dorabiać przed podaniem.
Żeby zrobić mus, trzeba obrać mango. Najlepiej jest odkrawać od pestki jak największe kawałki owocu razem ze skórką. Sami zobaczycie, ile Wam się uda odkroić. Pestkę z resztą miąższu wyrzucić. Następnie miąższ ponacinać w kratkę i wywinąć skórkę tak, żeby kawałki owocu „wyszły” na wierzch. Wtedy bardzo łatwo je oddzielić nożem od skórki. A jeśli macie naprawdę dojrzałe owoce, to bez noża się to uda. Cząstki owoców dokładnie zmiksować blenderem ręcznym lub w blenderze kielichowym do otrzymania gładkiego puree.
Do owocowej pulpy dodać sok z cytryny i zagotować. Zdjąć z palnika. Do gorącej masy dodać galaretkę i dokładnie wymieszać. Wystudzić. Podzielić na 2 części – 2/3 puree będzie potrzebne do musu, a pozostała część do galaretki na wierzch.
Schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno. Do ubitej kremówki dodawać wystudzone, gęstniejące puree z mango, w trzech turach, delikatnie mieszając. Wymieszać, krótko, tylko do połączenia i otrzymania jednolitego koloru musu, bez białych smug śmietany.
Na schłodzony sernik (w blaszce) wyłożyć mus z mango, wyrównać. Włożyć do lodówki do całkowitego stężenia.
Na samym końcu wierzch ozdobić resztą puree z mango i odstawić do lodówki do czasu stężenia.
Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe ciasto! :)
OdpowiedzUsuńAle biała masa ma 2 kolory? jak to wytłumaczyć? Bardzo mi się podoba twoje ciacho uwieliam mango.
OdpowiedzUsuńNa dole są ciasteczka, potem sernik pieczony (biały), mus z mango (ten lekko żółty) i galaretka-żelka z mango (mocno żółta).
UsuńAch już doczytałam! :)
OdpowiedzUsuńTo daj znać jak smakowało :)
Usuń