Jesteśmy już w przededniu Wielkanocy. Podobno ma być niezbyt ciepło, niektórzy mówią nawet o śniegu z deszczem. No trudno, nawet jak te ponure prognozy się sprawdzą, to i tak te Święta będą udane. Jak co roku, od dawna mam już wymyślone smakołyki, jakie zaserwuję rodzince. Tym razem królują u mnie smaki czekoladowo-orzechowe. Wprost zakochałam się w orzechach pekan – w cieście kruchym, w brownie, w polewie. Po prostu uwielbiam. Natomiast czekoladą urozmaicę babkę drożdżową i mazurka z pomarańczami. I wiecie co? Po raz pierwszy nie upiekę sernika. Czyli Święta będą nieważne? Nie, nic z tych rzeczy. Po prostu zachciało mi się sernika takiego tradycyjnego, polskiego, z ubitymi na pianę białkami. A skoro mam ochotę na sernik mojej teściowej, no to kto inny może go lepiej upiec niż ona? Pamiętacie jeszcze ten przepis? Od tamtej pory minęło 3 lata, pokazałam Wam już chyba kilkadziesiąt przepisów okołosernikowych. A do tego tradycyjnego sernika nadal lubię wracać i mimo, że nie zawsze wygląda tak pięknie i dostojnie jak choćby New York Cheesecake, ale smakuje bosko. Zachęcam do jego wypróbowania. Dla tradycjonalistów będzie jak znalazł.
A propos tradycji. Wyobrażacie sobie spędzenie Świąt inaczej niż po „naszemu”? Bez malowania pisanek, bez żurku, bez święcenia i Śmigusa Dyngusa? Ja już wiele razy sobie obiecywałam, że wyjadę gdzieś na Wielkanoc. Daleko, gdzie jest ciepło, gdzie są palmy i morze. Ale jakoś co roku nie umiem zrezygnować z tej tradycji. I mimo, że od wielu lat Święta to dla mnie jedynie przeżycie rodzinno-obyczajowe, to uwielbiam ten klimat i te wszystkie obrzędy. Chyba się już starzeję. Jeśli tak jak ja lubicie tradycyjną Wielkanoc i szukacie inspiracji na klasyczne dania i wypieki, to dziś dorzucam jeszcze jedno ciasto. Mazurek. Jest lepszy od kajmakowego. Powstał przez przypadek i to był bardzo udany przypadek.
A jeśli tradycja jest Wam obca, albo lubicie wszelkie nowinki, to wkrótce wypatrujcie przepisu na ciasto bez mąki, bez cukru, bez glutenu, za to z dużą ilością czekolady.
Tymczasem zapraszam na najlepszy w tym sezonie mazurek pekanowy, który powstał z tego sernika.
A propos tradycji. Wyobrażacie sobie spędzenie Świąt inaczej niż po „naszemu”? Bez malowania pisanek, bez żurku, bez święcenia i Śmigusa Dyngusa? Ja już wiele razy sobie obiecywałam, że wyjadę gdzieś na Wielkanoc. Daleko, gdzie jest ciepło, gdzie są palmy i morze. Ale jakoś co roku nie umiem zrezygnować z tej tradycji. I mimo, że od wielu lat Święta to dla mnie jedynie przeżycie rodzinno-obyczajowe, to uwielbiam ten klimat i te wszystkie obrzędy. Chyba się już starzeję. Jeśli tak jak ja lubicie tradycyjną Wielkanoc i szukacie inspiracji na klasyczne dania i wypieki, to dziś dorzucam jeszcze jedno ciasto. Mazurek. Jest lepszy od kajmakowego. Powstał przez przypadek i to był bardzo udany przypadek.
A jeśli tradycja jest Wam obca, albo lubicie wszelkie nowinki, to wkrótce wypatrujcie przepisu na ciasto bez mąki, bez cukru, bez glutenu, za to z dużą ilością czekolady.
Tymczasem zapraszam na najlepszy w tym sezonie mazurek pekanowy, który powstał z tego sernika.
Mazurek
pekan z mlekiem skondensowanym
Lista zakupów
Na spód
- 100g orzechów włoskich lub pekan
- 90g mąki pszennej tortowej lub orkiszowej (+ niewielka ilość do oprószenia blaszki)
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 40g cukru trzcinowego
- szczypta soli
- 1 małe jajko
- 100g masła (+ niewielka ilość do wysmarowania blaszki)
- 1 słoik powideł śliwkowych
- ½ puszki mleka skondensowanego słodzonego
- ¼ szklanki mleka krowiego lub roślinnego (ja dodałam migdałowe)
- 60 g gorzkiej czekolady
- 1 szklanka orzechów pekan
Orzechy pekan posiekać drobno (odłożyć kilka do dekoracji). Podprażyć na suchej patelni przez kilka minut. Mleko skondensowane wymieszać z mlekiem krowim lub roślinnym. Wlać na patelnię i zamieszać. Doprowadzić do wrzenia i zdjąć z ognia. Do mieszaniny dodać połamaną czekoladę i mieszać do czasu rozpuszczenia czekolady.
Kruchy spód położyć na talerzy lub paterze. Powidła śliwkowe rozsmarować równomiernie na cieście. Na to wyłożyć tężejącą, ale jeszcze ciepłą masę z orzechami pekan. Wierzch udekorować całymi orzechami, kwiatami albo posypkami i owocami kandyzowanymi (jak w tradycyjnych mazurkach). Kroić po kilku godzinach, gdy masa orzechowa zastygnie, a spód lekko zmięknie.
A blaszka jakiej wielkości?;-)
OdpowiedzUsuń17 x 27 cm. Już poprawiłam w przepisie, umknęło mi.
UsuńJestem w trakcie. Spód wyszedł cuuudny
OdpowiedzUsuń