Bardziej jesiennego ciasta nie wymyślę w tym sezonie. Dynia, figi, brownie i sernik. Jakiś czas temu sceptycznie podchodziłam do „wyrobów” dyniowych. Konfitura z dyni mi nie smakuje. Jest mdła i nijaka. Za to dodatek puree dyniowego do wypieków i innych smakołyków to jest strzał w dziesiątkę. Nie dość, że ciasta mają dzięki niemu przepiękny kolor i aromat to jeszcze lekko osładza wszystko. Poza tym nadaje puszystości i wilgotności wszystkim ciastom. Jest to istotne np. w przypadku drożdżówki, która nie wysycha przez kilka dni. Serniki z dynią są bardziej kremowe i maziste. Czyli dynia to samo dobro. Oprócz walorów smakowych dynia to skarbnica zdrowia. Zawiera beta karoten, czyli pomarańczowy barwnik, który jest antyoksydantem. Wpływa też na wygląd naszej skóry. Według niektórych badań dynia obniża ryzyko zachorowania na nowotwory. Oprócz tego obniża poziom cholesterolu. Może być pomocna w profilaktyce chorób serca i zapobieganiu nadciśnienia. Jest też niskokaloryczna. Same cuda!
Dynia to nieodłączny symbol Halloween i jesieni. Wiele osób przy okazji tego święta drąży i ozdabia dynie, robi z nich lampiony. Ja jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną. Ja to jestem tak naprawdę na początku eksperymentów z dynią. Do tej pory zrobiłam właśnie ten sernik, brioszkę, racuchy i kluseczki dyniowo-ziemniaczane. Przede mną jeszcze kolejny sernik, muffinki dyniowe i masa innych pyszności, które chętnie spróbuję, a efektem podzielę się z Wami. Natomiast coraz więcej blogerów zachwyca się pumpkin spice latte. Prawdę mówiąc do tego będę musiała się przekonywać chyba najdłużej, bo ja nie lubię żadnych dodatków do kawy oprócz mleka. Wszystkie sosy, czekolada, karmel czy inne dosładzacze sprawiają, że kawa staje się dla mnie nie do wypicia. Fuj! Jestem pod tym względem bardzo radykalna i mimo, że w Starbucksie miłe Panie zawsze chcą zamienić moje małe latte lub cappuccino na dużą, podwójnie mocną kawę z masą syropów i smaków, to póki co nie daję się przekonać. I nie wynika to ze skąpstwa, bo do tego mi daleko. Ja po prostu lubię dobrej jakości kawę z ciepłym mlekiem i pianką. Więcej mi nie trzeba. No dobra, może jeszcze kawałeczek dyniowego serniczka i to wystarczy.
Dynia to nieodłączny symbol Halloween i jesieni. Wiele osób przy okazji tego święta drąży i ozdabia dynie, robi z nich lampiony. Ja jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną. Ja to jestem tak naprawdę na początku eksperymentów z dynią. Do tej pory zrobiłam właśnie ten sernik, brioszkę, racuchy i kluseczki dyniowo-ziemniaczane. Przede mną jeszcze kolejny sernik, muffinki dyniowe i masa innych pyszności, które chętnie spróbuję, a efektem podzielę się z Wami. Natomiast coraz więcej blogerów zachwyca się pumpkin spice latte. Prawdę mówiąc do tego będę musiała się przekonywać chyba najdłużej, bo ja nie lubię żadnych dodatków do kawy oprócz mleka. Wszystkie sosy, czekolada, karmel czy inne dosładzacze sprawiają, że kawa staje się dla mnie nie do wypicia. Fuj! Jestem pod tym względem bardzo radykalna i mimo, że w Starbucksie miłe Panie zawsze chcą zamienić moje małe latte lub cappuccino na dużą, podwójnie mocną kawę z masą syropów i smaków, to póki co nie daję się przekonać. I nie wynika to ze skąpstwa, bo do tego mi daleko. Ja po prostu lubię dobrej jakości kawę z ciepłym mlekiem i pianką. Więcej mi nie trzeba. No dobra, może jeszcze kawałeczek dyniowego serniczka i to wystarczy.
Sernik
dyniowy z figami na spodzie brownie
Lista zakupów
Na spód
- 100 g masła
- 80 g gorzkiej czekolady, połamanej na drobne kawałki
- ¾ szklanki drobnego cukru do wypieków
- 2 duże jajka, w temperaturze pokojowej
- 100 g mąki pszennej
- 600-700 g twarogu sernikowego zmielonego
- 1 szklanka cukru
- 1 budyń waniliowy
- 3 jajka
- 300 g puree z pieczonej dyni Hokkaido (mała, intensywnie pomarańczowa)
- 3-4 łyżki kwaśnej śmietany
- 4-5 sztuk dojrzałych fig
Całe jajka ubić z cukrem na puszystą pianę. Mi to zajęło jakieś 5-7 minut. Powoli wlewać lekko przestudzoną czekoladę, miksując do połączenia. Dodać przesianą mąkę i zmiksować lub wymieszać łyżką.
Spód blaszki o wymiarach 23-27 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać masę brownie, wyrównać. Piec w temperaturze 170°C przez około 12 - 15 minut. Lekko wystudzić.
W trakcie pieczenia spodu Brownie przygotować masę serową.
Jak to przy sernikach zwykle bywa, wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W misie miksera umieścić wszystkie składniki, zmiksować tylko do ich połączenia.
Na upieczony i lekko przestudzony spód brownie przelać masę serową. Figi umyć, przekroić na pół i wcisnąć przecięciem do góry w sernik.
Piec w temperaturze 150°C (bez termoobiegu) przez około 60 minut w kąpieli wodnej. Moje figi w trakcie pieczenia (pod koniec) puściły sok i porobiły brzydkie zacieki. Jeśli coś takiego się Wam przytrafi, to wystarczy otworzyć piekarnik i pędzelkiem (najlepiej silikonowym) rozsmarować wypływający sok po całym serniku. Powstanie wtedy taka niby-glazura figowa.
Sernik wystudzić w lekko uchylonym piekarniku.
Dynia jest mistrzem bo można użyć ją wszędzie od kawy po ciasta i dania wytrawne :) Ciasto wygląda super!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Smakuje jeszcze lepiej
Usuń