Długo myślałam, co mogę zrobić z konfitury figowej. Do jakiego deseru ją dodać, żeby stworzyć coś pysznego i wyjątkowego, a co nie będzie przesłodzone. Oczywiście mogłabym zrobić ciasteczka kruche z nadzieniem figowym, naleśniki albo muffiny. Ale tym razem nie o to mi chodziło.
Jakiś czas temu upiekłam kruche ciasto z gruszkami i grubą warstwą bezy na wierzchu. Jednak nie doczekało się ono zdjęć i tym samym w najbliższym czasie nie podzielę się też z Wami przepisem. Ale smak gruszek chodzi za mną od tamtej pory. I w końcu wpadłam na pomysł. Początkowo chciałam zrobić klasyczną tartę z karmelizowanymi gruszkami, ponieważ w zamrażarce miałam porcję kruchego ciasta. Ale jednak wykombinowałam to trochę inaczej. Zamiast cukru użyłam właśnie konfitury figowej, w której zatopiłam gruszki. Do całości dodałam budyniu czekoladowego. Wyszedł mi naprawdę słodki deser o ciekawym smaku i niesamowitym zapachu. Sam budyń przepyszny, choć myślę, że gdybym dodała do niego gorzkiej czekolady, to byłby jeszcze lepszy. Ale to już kwestia gustu.
Tarta ma jedną wadę. Ciasto, żeby nie przytłaczało tego deseru, musi być naprawdę cienkie, a to prowadzi do trudności w nakładaniu ładnych porcji. Dlatego to propozycja raczej na jesienne popołudnie, nie na wykwintne przyjęcia. Ale to chyba jednak nie jest duży problem, bo ciacho jest pyszne i w mgnieniu oka znika.
Jakiś czas temu upiekłam kruche ciasto z gruszkami i grubą warstwą bezy na wierzchu. Jednak nie doczekało się ono zdjęć i tym samym w najbliższym czasie nie podzielę się też z Wami przepisem. Ale smak gruszek chodzi za mną od tamtej pory. I w końcu wpadłam na pomysł. Początkowo chciałam zrobić klasyczną tartę z karmelizowanymi gruszkami, ponieważ w zamrażarce miałam porcję kruchego ciasta. Ale jednak wykombinowałam to trochę inaczej. Zamiast cukru użyłam właśnie konfitury figowej, w której zatopiłam gruszki. Do całości dodałam budyniu czekoladowego. Wyszedł mi naprawdę słodki deser o ciekawym smaku i niesamowitym zapachu. Sam budyń przepyszny, choć myślę, że gdybym dodała do niego gorzkiej czekolady, to byłby jeszcze lepszy. Ale to już kwestia gustu.
Tarta ma jedną wadę. Ciasto, żeby nie przytłaczało tego deseru, musi być naprawdę cienkie, a to prowadzi do trudności w nakładaniu ładnych porcji. Dlatego to propozycja raczej na jesienne popołudnie, nie na wykwintne przyjęcia. Ale to chyba jednak nie jest duży problem, bo ciacho jest pyszne i w mgnieniu oka znika.
Tarta z figowymi gruszkami
Lista zakupów:
Na ciasto:
- 1 szklanka mąki poznańskiej
- 40 g zimnego masła
- 1 żółtko
- ¼ szklanki cukru pudru
- szczypta soli
- 1 łyżeczka kwaśnej śmietany 18%
- opcjonalnie 1 łyżeczka zimnej wody
- 3-4 gruszki
- 1 łyżka masła
- 2-3 łyżki konfitury figowej
- ½ l mleka
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 2 żółtka
- 60 g mlecznej czekolady
Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na kilka godzin.
W czasie chłodzenia obrać gruszki, usunąć gniazda nasienne. Pokroić na skośne plastry. Na patelni roztopić masło, dodać do niego konfiturę i smażyć przez kilka minut. Do masy dodać gruszki i dokładnie wymieszać. Dusić kolejne 10 minut, co jakiś czas mieszając. Gruszki nie mogą się rozpaść. Mają być miękkie, ale powinny pozostać w całości. Dlatego najlepiej pokroić je na dość grube plastry. Odstawić z ognia i przestudzić.
Formę na tartę o średnicy 28 cm posmarować masłem. Schłodzone ciasto rozwałkować na cienki placek. Można też kulę pokroić na plasterki i poukładać na dnie formy, dokładnie zlepiając całość. Ciastem wylepić też boki. Widelcem ponakłuwać równomiernie spód i brzegi. Jeszcze raz schłodzić w lodówce. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 180°C. Piec przez 15 minut z obciążeniem (na ciasto nałożyć arkusz papieru pergaminowego i wysypać kulki ceramiczne albo fasolę lub ryż). Następnie piec bez obciążenia przez kolejne 15 minut. Wyjąć z piekarnika i wystudzić.
Został jeszcze do zrobienia budyń. Połowę mleka zagotować. W drugiej części rozmieszać mąkę pszenną i skrobię. Wlać cienką stróżką do gotującego się mleka, ciągle mieszając. W przeciwnym razie utworzą się grudki. Najlepiej jest do tego używać rózgi. Gotować budyń do czasu aż zgęstnieje, nie zapominając o mieszaniu. Następnie dodać żółtka i energicznie rozmieszać. Pogotować na małym ogniu jeszcze 2-3 minuty. Zdjąć z ognia i dodać połamaną czekoladę. Poczekać chwilę i dokładnie połączyć z budyniem. Według mnie nie trzeba tutaj dodawać jeszcze cukru, bo czekolada jest wystarczająco słodka. Jeśli używacie czekolady gorzkiej, to wystarczy dosłodzić (jedna lub dwie łyżki cukru będzie akurat). Budyń lekko przestudzić. Jeszcze ciepły wyłożyć na kruchy spód. Na wierzch wyłożyć gruszki i polać rozpuszczoną konfiturą figową. Ciasto, po wystudzeniu wszystkich dodatków, włożyć na 2-3 godziny do lodówki. Po tym czasie będzie się łatwiej kroić, ponieważ budyń nabierze odpowiedniej konsystencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.