Po tygodniowej przerwie wracam z przepisem na sernik doskonały. A nawet jeszcze lepszy. Kremowy, ciężki, mazisty, z cytrynową nutą. Jeśli jesteście fanami amerykańskich seriali i filmów z Nowym Jorkiem w tle, to musicie spróbować tego sernika.
Ostatnio mnie i moją rodzinkę dopadła jesienna zaraza, która skutecznie odrzuciła mnie od jedzenia i pichcenia. Dlatego wybaczcie, ale jeśli mam w sposób zjadliwy pisać o tym, co ugotowałam albo upiekłam, to muszę być szczera. A choróbsko sprawiło, że nie byłam w stanie nawet pomyśleć o jedzeniu bez nieprzyjemnego ścisku w żołądku. Ale dzisiaj wracam z przepisem, który udobrucha każdego, a w szczególności takiego sernikoholika jak ja. Pomysł na niego podsunęła mi koleżanka z pracy, która specjalizuje się w tego typu wypiekach. Dlatego jeśli ona zachwala jakiś sernik, to znaczy, że jest pyszny. Oczywiście nie pomyliła się, a ja się nie zawiodłam.
Sernik nowojorski to deser dla niektórych kultowy. Sama nie wiem co decyduje o jego fenomenie. Smak, konsystencja, prostota wykonania czy legenda? Jak dla mnie jest wyjątkowy. Żaden sernik tak nie smakuje, żaden nie jest tak kremowy. To wszystko sprawia, że jeszcze trudniej się jest mu oprzeć. Uwierzcie mi, uzależnia od pierwszego kęsa do ostatniego okruszka. Spośród wszystkich słynnych deserów, które jadłam, to numer jeden.
Przepis pochodzi stąd, ale tym razem pozwoliłam sobie na małą profanację, modyfikując co nieco po swojemu. Cytryn nie dodałam do masy serowej. To akurat wina mojego roztrzepania. Zapomniałam je po prostu kupić, więc postanowiłam następnego dnia to nadrobić i wyłożyłam je w postaci kremu na wierzch. Zobaczcie sami, może spodoba się Wam ta wersja.
Sernik nowojorski to deser dla niektórych kultowy. Sama nie wiem co decyduje o jego fenomenie. Smak, konsystencja, prostota wykonania czy legenda? Jak dla mnie jest wyjątkowy. Żaden sernik tak nie smakuje, żaden nie jest tak kremowy. To wszystko sprawia, że jeszcze trudniej się jest mu oprzeć. Uwierzcie mi, uzależnia od pierwszego kęsa do ostatniego okruszka. Spośród wszystkich słynnych deserów, które jadłam, to numer jeden.
Przepis pochodzi stąd, ale tym razem pozwoliłam sobie na małą profanację, modyfikując co nieco po swojemu. Cytryn nie dodałam do masy serowej. To akurat wina mojego roztrzepania. Zapomniałam je po prostu kupić, więc postanowiłam następnego dnia to nadrobić i wyłożyłam je w postaci kremu na wierzch. Zobaczcie sami, może spodoba się Wam ta wersja.
Sernik w nowojorskim stylu
Lista zakupów
- 1 ½ opakowania ciastek pełnoziarnistych (Digestive lub San)
- 40-50 g masła
- 500 g kremowego serka Philadelphia
- 500 g zmielonego twarogu (z wiaderka)
- ¾ szklanki drobnego cukru
- 3 jajka
- 1 żółtko
- kilka kropel ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
- 2 łyżki mąki pszennej
- 300 ml kwaśnej śmietany 18%
- Do dekoracji – lemon curd, kilka świeżych fig.
Na blaszkę z wyposażenia piekarnika nalać warstwę wody i umieścić ją na najniższym poziomie. Piekarnik nagrzać do 200°C. Serek kremowy i twaróg zmiksować krótko. Dodać cukier, śmietanę, mąkę, ekstrakt i sól. Po każdym składniku krótko zmiksować całość. Na koniec dodawać po jednym jajku i żółtko, miksując po każdym przez 1-2 minuty. Masę serową wyłożyć na schłodzone ciasteczka. Żeby pozbyć się nadmiaru powietrza można delikatnie upuścić formę na blat z wysokości kilku centymetrów. Następnie przykryć sernik folią aluminiową od góry i włożyć do nagrzanego piekarnika. Zmniejszyć temperaturę do 150°C. Piec około 30 minut, następnie zdjąć folię i piec kolejne 15-20 minut. Sernik jest gotowy, gdy wierzch lekko się trzęsie, ale jest ścięty, również na środku. Nie trzymać sernika w piekarniku na wszelki wypadek kilka minut dłużej, ponieważ wyschnie lub się zbytnio spiecze z wierzchu. A tego nie chcemy. Sernik nowojorski ma być biały i taki ledwo ścięty. Dla niektórych czas podany przeze mnie jest i tak zbyt długi, więc jeśli Wasz sernik będzie gotowy wcześniej to skończcie pieczenie wcześniej.
Sernik zostawić do wystudzenia w piekarniku przez godzinę. Następnie włożyć do lodówki na całą noc. Po tym czasie ten deser będzie miał idealną konsystencję i łatwo się go będzie kroić.
Następnego dnia pokryć wierzch sernika lemon curdem (w TEJ wersji) i udekorować cząstkami świeżych fig lub innymi owocami (np. porzeczkami, truskawkami).
Mmm, podoba mi się Twoja wersja ogromnie, sernik wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuń