Ostatnio blogi zawojowała drożdżowa gwiazda bożonarodzeniowa. W wielu miejscach widziałam już jej kilka odmian – z nutellą, z makiem, z kakao. Skoro to taki hit, to pomyślałam, że może i ja się zmierzę z tym ciastem. Na początku wymyśliłam, że u mnie gwiazda będzie przełożona samą nutellą. Ale po namyśle stwierdziłam, że to wyjdzie zbyt mdłe. Dlatego tylko jedna warstwa jest czekoladowa, a dwie pozostałe posmarowane powidłami śliwkowymi. Powiem Wam, że wyszło przepysznie. Moja córcia sama pochłonęła chyba połowę gwiazdy.
Ciasto wygląda bardzo efektownie, a jest przy tym dość proste. Jeśli używacie miksera planetarnego z hakiem, to właściwie robi się samo. Potrzeba jedynie trochę czasu na wyrośnięcie. Przepis wzięłam stąd i troszkę zmodyfikowałam. Dodałam ciut więcej masła, ponieważ wydawało mi się zbyt klejące.
Boże Narodzenie zaraz będzie faktem. U mnie choinka już stoi. Nawet nie wiecie jaką radochę miała moja Córeczka, gdy Mąż przyniósł drzewko do domu. Goniła od pokoju do pokoju, krzycząc, że już są Święta. Potem obwinęła się łańcuchami, zrobiła własny stroik, a na koniec rozbiła bańkę. Gdy tak jej się przyglądałam, to przypomniały mi się Święta w domu rodzinnym, kiedy ja tak właśnie entuzjastycznie reagowałam na wszystko, co było związane z Gwiazdką. Co prawda „w moich czasach” ubieranie choinki przed Wigilią było niemile widziane, a prezenty przynosił podobno Dziadek Mróz. Ja jakoś pamiętam, że to zawsze był Mikołaj albo po prostu Gwiazdka. Pamiętam też, że nie znosiłam kompotu z suszu ani barszczu. Dlatego moja mama zawsze na Wigilię podawała zupę grzybową z łazankami. Potem była najpyszniejsza ryba z surówką, a na koniec jakieś paszteciki, krokiety, gołąbki z grzybami. Nawet nie wiecie, jak się zdziwiłam podczas pierwszej Wigilii u teściów. No dobra barszczu z uszkami można się było spodziewać. Ale barszcz z fasolą? Kapusta z grochem? Żurek z grzybami? W życiu takich rzeczy nie jadłam. I prawdę mówiąc nadal nie przepadam. Za to karp w wykonaniu teściowej to mistrzostwo i mi w zupełności wystarczy. I sernik. A u mamy tort orzechowy. Można przytyć od samego czytania. Dlatego dziś na dokładkę mam dla Was wcale nie dietetyczne ciasto, ale tak pyszne, że na jednym kawałku nie poprzestaniecie. Kto chce dokładkę?
Ciasto wygląda bardzo efektownie, a jest przy tym dość proste. Jeśli używacie miksera planetarnego z hakiem, to właściwie robi się samo. Potrzeba jedynie trochę czasu na wyrośnięcie. Przepis wzięłam stąd i troszkę zmodyfikowałam. Dodałam ciut więcej masła, ponieważ wydawało mi się zbyt klejące.
Boże Narodzenie zaraz będzie faktem. U mnie choinka już stoi. Nawet nie wiecie jaką radochę miała moja Córeczka, gdy Mąż przyniósł drzewko do domu. Goniła od pokoju do pokoju, krzycząc, że już są Święta. Potem obwinęła się łańcuchami, zrobiła własny stroik, a na koniec rozbiła bańkę. Gdy tak jej się przyglądałam, to przypomniały mi się Święta w domu rodzinnym, kiedy ja tak właśnie entuzjastycznie reagowałam na wszystko, co było związane z Gwiazdką. Co prawda „w moich czasach” ubieranie choinki przed Wigilią było niemile widziane, a prezenty przynosił podobno Dziadek Mróz. Ja jakoś pamiętam, że to zawsze był Mikołaj albo po prostu Gwiazdka. Pamiętam też, że nie znosiłam kompotu z suszu ani barszczu. Dlatego moja mama zawsze na Wigilię podawała zupę grzybową z łazankami. Potem była najpyszniejsza ryba z surówką, a na koniec jakieś paszteciki, krokiety, gołąbki z grzybami. Nawet nie wiecie, jak się zdziwiłam podczas pierwszej Wigilii u teściów. No dobra barszczu z uszkami można się było spodziewać. Ale barszcz z fasolą? Kapusta z grochem? Żurek z grzybami? W życiu takich rzeczy nie jadłam. I prawdę mówiąc nadal nie przepadam. Za to karp w wykonaniu teściowej to mistrzostwo i mi w zupełności wystarczy. I sernik. A u mamy tort orzechowy. Można przytyć od samego czytania. Dlatego dziś na dokładkę mam dla Was wcale nie dietetyczne ciasto, ale tak pyszne, że na jednym kawałku nie poprzestaniecie. Kto chce dokładkę?
Gwiazda
drożdżowa
Lista zakupów
- 450 g mąki tortowej
- 225 ml mleka, ciepłego
- 70 g cukru
- 25 g świeżych drożdży
- 2 żółtka
- 60 g masła roztopionego
- szczypta soli
- 5 łyżek nutelli
- 8 łyżek powideł śliwkowych
- 1 białko do posmarowania
Po tym czasie ciasto wyłożyć na posypaną mąką stolnicę i podzielić na 4 części. Każdą rozwałkować na okrąg o średnicy 30 cm. Jeden krążek drożdżowy przełożyć na blaszkę przykrytą papierem do pieczenia. Posmarować nutellą. Trzeba uważać, ponieważ krem jest gęsty i można łatwo zrobić dziury w cieście. Pamiętajcie, żeby zostawić ok. 1-2 cm wolnego miejsca od brzegów. Przykryć drugim i posmarować powidłami w ten sam sposób jak nutellą. Następnie nałożyć trzeci blat ciasta i znowu posmarować powidłami. Przykryć czwartym blatem i wyrównać powierzchnię. Wziąć talerz lub inne naczynie o śr. około 25-28 cm, położyć na środku ciasta i nadmiar odkroić nożem lub rolką do pizzy. Na środku ciasta położyć kieliszek lub wąską szklankę. Pokroić okrąg ciasta jak pizzę najpierw na 4 kawałki, a każdy z nich na 3 lub 4 równe kawałeczki (zostawiając niedocięty środek pod szklanką).
Dalej wystarczy zrobić wzór gwiazdy. Każde 2 sąsiednie kawałeczki przekręcić do wewnątrz dwa razy. Każdy kawałek z pary ma być zwinięty do siebie nawzajem. Powinno powstać 6 lub 8 par (w zależności od tego na ile kawałków dzieliliście ciasto). Gotową gwiazdę posmarwać roztrzepanym białkiem, omijając miejsca z nadzieniem. Podgrzewać w temperaturze 50⁰C przez 10 minut, następnie zwiększyć temperaturę do 200⁰C i piec przez około 20 min do czasu, aż gwiazda się zrumieni.
Ciasto wystudzić, a przed podaniem można posypać cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.