niedziela, 2 sierpnia 2015

Urodzinowy tort piankowy

 


Sezon tortowy zaczął się u mnie na dobre. Jakoś tak się złożyło, że w mojej rodzinie okazje na takie wypieki kumulują się między czerwcem a sierpniem, a potem od października do końca roku. I wtedy mam okazję, żeby wymyślić jakiś nowy smak, poćwiczyć dekorowanie. Bo torty to moje ulubione wypieki. Są dla mnie nadal dość dużym wyzwaniem. Co prawda biszkopt zawsze mi wychodzi, różne masy również. Ale wielką niewiadomą jest zawsze składania tortu w całość i dekorowanie. Czasem jest za gorąco i krem wręcz płynie. Innym razem polewa czekoladowa jest zbyt gęsta i nie spływa ładnie po torcie. Albo nie mam weny, żeby wymyślić coś nowego, a nie lubię się powtarzać i każdy tort staram się dekorować inaczej.

Zanim przejdę do przepisu na tort urodzinowy mojego męża, chciałam się z Wami podzielić kilkoma wskazówkami na temat dekoracji. Nie mam doświadczenia w zabawach z masą cukrową, dlatego ograniczę się do dekorowania kremami i czekoladą.

Dla dorosłych i na bardziej wykwintne okazje najczęściej wybieram czekoladę lub czekoladowe ganache. Co prawda nie jest to najłatwiejszy sposób zdobienia tortów, ale im więcej się ma wprawy tym lepsze i bardziej okazałe dekoracje można wyczarować. Mistrzowie w tej dziedzinie potrafią zrobić naprawdę wszystko z czekolady. Ja oczywiście nie mam startu do tych najlepszych, ale osobiście najbardziej lubię torty w polewie czekoladowej. Zresztą wnętrze też może być czekoladowe. I do tego przełożone czekoladowym kremem. 


Ważną kwestią jest pora roku, w której przyszło nam się zmierzyć z tortem. Zimą najlepiej smakuje nam czekolada, orzechy, kakao, karmel albo kawa. Na wiosnę i latem wybieramy wszystko, co owocowe, kolorowe i orzeźwiające. Właściwie w tych cieplejszych porach roku jest dużo łatwiej, ponieważ tort można ozdobić samymi owocami i też wygląda przepięknie. Pokażę Wam za niedługo taką dekorację. Według mnie wyszła mi bardzo okazale, a jej wykonanie było najprostsze z możliwych – po prostu poukładałam owoce na wierzchu tortu tak, żeby tworzyły kopułę. Tort wyglądał bardzo strojnie i letnio. Dlatego zachęcam Was do wykorzystywania w swoich dekoracjach owoców, kwiatów i innych naturalnych ozdobników. Oczywiście róże wykonane z kremu maślanego wyglądają przepięknie, ale potrzeba do nich masę akcesoriów i jednak trochę wprawy. Poza tym są dość staromodne i nie pasują np. do tortów na dziecięce urodziny. 


Dla dzieci najczęściej wykańczam torty kremem na bazie mascarpone i śmietanki kremówki. Jest po prostu smaczny – można go wykonać w różnych smakach i kolorach. Poza tym dość łatwo się z niego robi dekoracje.

W ogóle dziecięce torty rządzą się własnymi prawami. Musi być bardzo kolorowo, pstrokato i słodko. Wszelkie posypki, brokaty i barwniki są jak najbardziej pożądane. Im więcej kolorów tym lepiej. Wyższą szkołą jazdy jest dekorowanie w ulubione postacie z bajek. Jeśli jednak nie czujecie się na siłach, żeby zrobić Księżniczkę Holly czy Świnkę Peppę z masy cukrowej, to i tak możecie zaimponować dzieciakom pięknymi dekoracjami z żelek powtykanych w rozetki z kremu. Podoba mi się również obłożenie boków tortu czekoladowymi wafelkami i wypełnienie wierzchu emenemsami. Proste i efektowne. Dla dzieciaków warto również wykorzystać przy zdobieniu owocowe galaretki. Nie znam dziecka, które by się nie oblizało na ich widok. 


No właśnie, galaretki. Mogą być jednym z elementów dekoracji – pocięte i poukładane wśród owoców wyglądają świetnie. Ale mogą też stanowić jedyne wykończenie tortu. Owocowe galaretki z zatopionymi truskawkami czy malinami to standard i klasyka. Natomiast warto pokombinować ze smakami – można samodzielnie wykonać galaretkę kawową czy czekoladową. Wygląda i smakuje naprawdę wykwintnie. Tak samo jak galaretka szampańska czy ogórkowa. Przyznacie, że brzmi kusząco?

Tymczasem powolutku przechodzę do dzisiejszego tortu. W smaku przypomina ptasie mleczko w czekoladzie. Tak naprawdę jest to połączenie biszkopta, sernika na zimno i pianki jogurtowej. Do tego prosta owocowa dekoracja i voila! Jeśli śledzicie ostatnie wpisy na blogu to zauważycie, że ten tort to miks moich niedawnych wypieków oraz ciasta, które od początku jest numerem jeden w statystykach. Polecam go na upalne imprezy oraz dla wszystkich miłośników gorzkiej czekolady. Zapraszam na kawałeczek! 



Piankowy tort czekoladowy

Lista zakupów

Na ciasto

  • 4 jajka
  • 2/3 szklanka cukru
  • 2/3 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki zimnej wody
Na piankę jogurtową i serową
  • 500 g gęstego jogurtu greckiego
  • 500 g twarogu z wiaderka (najlepiej Piątnicy)
  • 4 pełne łyżki żelatyny
  • 50 ml bardzo gorącej wody
  • 500 ml śmietany kremówki 36%
  • 8 łyżek cukru pudru
  • kilka garści porzeczek albo innych czerwonych owoców
  • 2-3 łyżki cukru
Na czekoladowy wierzch
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady
  • 100 ml śmietany kremówki 36%
  • 1-2 łyżki masła
Dodatkowo
  • kakao do oprószenia  
  • owoce do dekoracji
Jajka ubić z cukrem na jasną, puszystą masę (ok. 6-7 minut). Następnie dodać olej oraz wodę i chwilę zmiksować. Mąkę przesiać z kakao i dodać do masy jajecznej. Wymieszać delikatnie drewnianą łyżką tylko do połączenia składników. Tortownicę o średnicy 18-20 cm wyłożyć papierem do pieczenia (spód) i przelać do niej ciasto. Biszkopt wstawić do nagrzanego do 180°C piekarnika i piec około 20-25 minut (do tzw. suchego patyczka). Upieczony biszkopt wystudzić w blaszce, a następnie wyjąć i usunąć papier. Podzielić na dwa krążki. Spód włożyć do tej samej foremki, w której się piekł.

Porzeczki umieścić w garnuszku razem z cukrem. Podgrzewać do czasu, aż owoce puszczą sok, a cukier się rozpuści. Jeszcze gorącą masę przetrzeć przez sitko, żeby usunąć skórki i pestki. Odstawić do wystudzenia.

Żelatynę rozpuścić w gorącej (nie wrzącej) wodzie. Mocno schłodzoną kremówkę ubić na sztywno. W osobnej misce wymieszać jogurt z cukrem pudrem. Łyżkę, dwie jogurtu umieścić w naczyniu z żelatyną, wymieszać szybko. Tak przygotowaną mieszankę przelewać do jogurtu cienką stróżką, ciągle miksując. Podzielić masę na pół. Do jednej dodać twaróg i porzeczki z cukrem. Dokładnie zmiksować. Można dodać nieco więcej cukru pudru.

Do drugiej części delikatnie wmieszać ubitą kremówkę.

Na czekoladowy spód wykładać naprzemiennie łyżkę masy białą i różową zaczynając od środka. Powinien utworzyć się wzór zebry. Jeśli chcecie wzmocnić efekt, możecie dodać do różowej masy nieco barwnika w żelu lub w proszku. Porzeczki nie nadają zdecydowanego koloru masie, więc w efekcie końcowym nie będzie to aż tak widoczne. Możecie też użyć borówek zamiast porzeczek. Wtedy kolor kremu będzie o wiele mocniejszy.

Po wykończeniu obu mas wyrównać powierzchnię i położyć drugi czekoladowy krążek.

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej razem z resztą kremówki i masłem. Tak powstałą masą pokryć cały tort. Wierzch oprószyć ciemnym kakao i wyłożyć owoce.

Schłodzić w lodówce przez minimum 2-3 godziny.


7 komentarzy:

Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...