Dzisiaj
jest dzień szczególny, dzień, w którym wracam myślami do 16 sierpnia
2008 roku. Wtedy, w kremowej sukni i w dłuuugim welonie, wśród
najbliższych, przysięgałam. Od tamtej chwili minęło 6 lat. Krótko dla
niektórych, dla mnie te lata były przełomem w życiu. W moim życiu
zmieniło się prawie wszystko. Jedno tylko pozostało niezmienne. Mąż.
I mimo wielu burz chciałabym, żeby tak pozostało.
I mimo wielu burz chciałabym, żeby tak pozostało.
Dzisiaj pogoda jest bardzo podobna do tej sprzed 6 lat. Już wiem, że sprytnie przemyślana data, żeby przechytrzyć pogodę, była moim pobożnym życzeniem. Od dnia ślubu 16 sierpnia jest burzowy i niezbyt ciepły. Może wcześniej też tak było, ale jakoś tego nie zarejestrowałam.
Tak czy inaczej, na dzisiejsze świętowanie przyrządziłam kilka smakołyków. Właściwie cały ten weekend będzie rocznicowy. Królować będą ulubione potrawy mojego męża, wśród nich też kilka słodkości. Zacznę od najmniejszych ciasteczek, idealnych do popołudniowej kawy. Ja je zrobiłam przy okazji kruchej tarty z malinami, jednak o tym później. Powiem Wam tylko jedno. Próbowałam wiele przepisów na ciasta kruche. Niektóre się nie nadają do publikacji, bo albo były prawie tak twarde jak kamień albo kruszyły się tak mocno, że ciężko było przełożyć na talerz. Ten przepis już pojawiał się na blogu. Dzisiaj podam Wam proporcje idealne na te ciasteczka. I póki tego nie odwołam (w końcu jestem kobietą), to uwierzcie mi – to najlepsze kruche ciasto jakie jadłam. Ale cóż w tym dziwnego, skoro pochodzi od mojej mamy?
Ciasteczka są w kształcie znanych już Wam motylków i gwiazdek, a przełożone lemon curdem w wersji light. I choć nie znoszę tego określenia, to tutaj nie ma ściemy. Ogromna ilość masła zastąpiona jest skrobią ziemniaczaną i kapką oliwy. W smaku nie różni się znacznie od klasycznego curdu, a ma o wiele mniej kalorii. Dlatego warto spróbować i tego kremu, jeśli dbacie o linię lub z jakiegoś powodu nie chcecie pakować w siebie dodatkowych kalorii. Oryginalny przepis tutaj.
Reasumując – dzisiaj na tapecie kruche ciasteczka przełożone kremem cytrynowym. Smaki trochę bardziej pasują do zimowych wypieków, ale to są smaki, którymi można skraść serce mojemu mężowi.
Lemon curd lekki
Lista zakupów
- 3 cytryny
- 2 jajka
- 2 żółtka
- 150 g cukru
- łyżka mąki ziemniaczanej
- łyżka dobrej oliwy
Cytryny
sparzyć, zetrzeć do garnka skórkę i wycisnąć sok. Kilka łyżek soku
odłożyć do kubeczka. Do reszty dodać jajka i żółtka. Wymieszać i dodać cukier.
Podgrzać do wrzenia na małym ogniu, cały czas mieszając do czasu, aż
cukier się rozpuści, a krem lekko zagęści. W odłożonym soku z cytryny
rozmieszać mąkę ziemniaczaną i dodać do masy. Nie przestawać mieszać.
Gdy masa będzie gęsta, dodać oliwę i jeszcze raz dobrze wymieszać. Na
koniec przetrzeć przez sitko i przełożyć do słoika.
Krem pozostawić do ostudzenia, a potem przechowywać w lodówce, do dwóch tygodni.
Krem pozostawić do ostudzenia, a potem przechowywać w lodówce, do dwóch tygodni.
- 1 szklanka mąki krupczatki
- 70 g zimnego masła
- 1 żółtko
- 2-3 łyżki cukru
- 1 łyżeczka kwaśnej śmietany
- szczypta soli
- 1 jajko
Mąkę
przesiać do miski, dodać pokrojone masło, żółtka, sól, śmietanę i
cukier. Wyrobić szybko ciasto. Schłodzić w lodówce przez kilka godzin.
Moje leżakowało ponad dobę, ale to nic nie szkodzi. Ciasto kruche można
nawet zamrażać.
Po wyjęciu z lodówki ciasto rozwałkować na grubość 3-4 mm. Wyciąć foremką lub kieliszkiem małe ciasteczka. Przełożyć na blaszkę z wyposażenia piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać brązowym cukrem. Wstawić do nagrzanego do 180°C piekarnika. Piec około 15 minut do zezłocenia. Po tym czasie wyjąć z piekarnika i wystudzić.
Połowę ciasteczek posmarować cytrynowym curdem i sklejać z pustymi ciastkami, lekko dociskając. Można podawać je od razu, można też przechowywać w lodówce kilka dni.
Po wyjęciu z lodówki ciasto rozwałkować na grubość 3-4 mm. Wyciąć foremką lub kieliszkiem małe ciasteczka. Przełożyć na blaszkę z wyposażenia piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać brązowym cukrem. Wstawić do nagrzanego do 180°C piekarnika. Piec około 15 minut do zezłocenia. Po tym czasie wyjąć z piekarnika i wystudzić.
Połowę ciasteczek posmarować cytrynowym curdem i sklejać z pustymi ciastkami, lekko dociskając. Można podawać je od razu, można też przechowywać w lodówce kilka dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.