sweet cherimoya: Niezastąpione ciasto na imprezy dziecięce

Słodycze dla dzieci to wyzwanie. Bo jak zrobić coś, co nie będzie tak niezdrowe jak kupne batoniki, a zarazem dzieciaki rzucą się na to i wyjedzą do ostatniego okruszka? Jak zadowolić podniebienia naszych milusińskich, a jednocześnie nie dostarczając im tony cukru? I jak zrobić coś, co jednak będzie pasować na przyjęcie dla dzieci, a nie stanie się tylko zdrową przekąską?

Odpowiedź jest prosta. Wystarczy skorzystać z mojego dzisiejszego przepisu, udekorować go gadżetami z ulubionych bajek i napompować kilka balonów. Uwierzcie mi, dzieciaki będą pod dużym wrażeniem.

W tym roku przyjęcie urodzinowe mojej Córci było postawione na głowie i podporządkowane pewnym sercowym sprawom, więc w ten weekend postanowiłam spełnić moje plany i przygotowałam ciasto, które doskonale pasuje na dziecięce imprezy. Smakuje jak popularny sok przecierowy wymieszany z ptasim mleczkiem. Do takiej mieszanki pasuje jedynie lekki spód z biszkopta. Dla podrasowania tego zwyczajnego wypieku dodałam do niego trochę stopionego masła i łyżkę dżemu. Dzięki tym dodatkom nie trzeba go nasączać, bo jest miękki i wilgotny.

Warto było czekać z tym wypiekiem do tego weekendu, ponieważ mogłam go wykonać w moim nowiusieńkim robocie, który również otrzymałam za przepis na słodkie ciacho, które do dziś jest Waszym ulubionym przepisem na blogu. Kto wie, może mój kubusiowy placek stanie się równie lubianym przez Was wpisem?

Ciasto jest bardzo szybkie i łatwe do wykonania, podzielne i długo wytrzyma poza lodówką. Dzięki temu, że dominują tutaj owocowe smaki, to właśnie dzieciaki polubią je najbardziej. A mamy nie będą kręcić nosem, że ich pociechy wsuwają kolejne słodycze. Bo co najmniej jedna warstwa jest zdrowa, prawda?

Kubusiowe ciasto

Lista zakupów

Na biszkopt

5 jajek
szczypta soli
¾ szklanki drobnego cukru do wypieków
30 g roztopionego masła
1 spora łyżka dżemu z jasnych owoców (u mnie figowy, ale pasuje też brzoskwiniowy, morelowy lub ananasowy)
1 szklanka mąki krupczatki

Na warstwę kubusiową

600 ml soku przecierowego typu Kubuś (u mnie jabłko-banan-brzoskwinia)
4 łyżki żelatyny

Na warstwę śmietanową

250 ml śmietanki kremówki 36%
250 g mascarpone
1 galaretka (pasująca do smaku Kubusia) rozpuszczona w 1 szklance gorącej wody
Dodatkowo – 1 paczka herbatników maślanych, 30 g startej czekolady gorzkiej

Zaczynamy od biszkopta. Dno kwadratowej blaszki o wymiarach 28-30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Boki pozostawić suche.

Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną masę z dodatkiem soli. Do piany dodawać stopniowo (w kilku partiach) cukier. Następnie dodawać po jednym żółtku, miksując całość po każdym dodaniu. Do masy wlać płynne i przestudzone masło. Jeszcze raz zmiksować. Na koniec całość jeszcze raz krótko ubić z dżemem. Teraz dodać partiami przesianą mąkę, którą delikatnie wmieszać w ciasto drewnianą łyżką. Masę przelać do przygotowanej tortownicy i piec około 20-25 minut w temperaturze 180°C. Uwaga! Dodatek masła i dżemu sprawi, że biszkopt będzie troszkę cięższy niż tradycyjny i przez to nie wyrośnie zbytnio. Jednak tutaj nie będziemy dzielić go na warstwy, więc to nie przeszkadza.

Po upieczeniu, pozostawić biszkopt na chwilkę w piekarniku. Po około 5 minutach wyjąć i wystudzić na blacie.

W tym czasie rozmieszać żelatynę w połowie szklanki zimnego soku przecierowego. Resztę zagotować. Zdjąć z kuchenki, nieco przestudzić, do gorącego wlać miksturę z żelatyną i rozmieszać do jej rozpuszczenia. Wystudzić i włożyć do lodówki do czasu aż osiągnie konsystencję kisielu.

Schłodzoną śmietankę umieścić w misce razem z mascarpone. Ubić na sztywno. Galaretkę rozpuścić w szklance gorącej wody i przestudzić. Ja tym razem użyłam smaku pina colada, ale myślę, że lepsza by była cytrynowa lub brzoskwiniowa. Chłodną wlać ostrożnie do masy śmietanowej. Zmiksować całość do połączenia składników.

Tężejącą masę kubusiową wylać na przestudzony biszkopt. Wstawić do lodówki do czasu całkowitego stężenia. Po tym czasie na wierzchu warstwy wyłożyć równo herbatniki, które zalać masą śmietanową. Całość schłodzić w lodówce przez kilka godzin. Pozwoli to zastygnąć wszystkim warstwom oraz zmięknąć herbatnikom. Będzie wtedy o wiele łatwiej kroić. Przed podaniem posypać startą czekoladą gorzką.