Po raz pierwszy w życiu zrobiłam dziś tort bezowy. Czterowarstwowy, przekładany lekkim kremem owocowym. Z polskich, pysznych i pachnących słońcem truskawek. Samo słowo „polskie” wystarczy chyba za wszystkie epitety. Żadne owoce nie mają startu do naszych pierwszych, dojrzewających w słońcu truskawek, na które czeka się cały rok.
Są tak pyszne, że naprawdę musiałam się powstrzymywać, żeby nie zjeść ich zaraz po odszypułkowaniu. Takie lubię najbardziej. Bez dodatków, bez cukru ani śmietany. Po prostu umyte i zjedzone w całości. Najlepsze. W torcie bezowym smakują również całkiem nieźle. Posiłkowałam się przepisem z Moich Wypieków (klik). Krem i dekoracja to moje pomysły. W masie nie ma ani grama cukru, więc jest lekko kwaśna, co równoważy słodycz bezy. Truskawki na wierzchu dodają koloru, ale też pachną pięknie – słońcem, świeżością i latem.
Tort zrobiłam na dzisiejszą imprezę w ogrodzie, ale także na jutrzejszy Dzień Matki. Akurat tak się miło składa, że cały ten dzień spędzę z moją Mamą i Córeczką. Czyli będę miała to szczęście, że będę świętować 2 razy. Przyznacie, że tort bezowy będzie zacnym dodatkiem do popołudniowej kawy. Jeśli pogoda dopisze, to zjemy go we trójkę na zielonej trawce.
Tort zrobiłam na dzisiejszą imprezę w ogrodzie, ale także na jutrzejszy Dzień Matki. Akurat tak się miło składa, że cały ten dzień spędzę z moją Mamą i Córeczką. Czyli będę miała to szczęście, że będę świętować 2 razy. Przyznacie, że tort bezowy będzie zacnym dodatkiem do popołudniowej kawy. Jeśli pogoda dopisze, to zjemy go we trójkę na zielonej trawce.
Truskawki
w bezowym torcie
Lista zakupów
Na blaty bezowe
- 6 białek
- 300 g cukru
- 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 300 ml kremówki 36%
- 250 g serka mascarpone
- 300 g truskawek zmiksowanych na mus
- dodatkowo – garść truskawek pokrojonych na ćwiartki
Masę podzielić na 4 części i każdą wyłożyć na odrysowane na papierze kółka. Wyrównać brzegi i włożyć obie blaszki do piekarnika. Zmniejszyć temperaturę do 120°C i piec z termoobiegiem około 1,5 godziny. Po tym czasie uchylić drzwiczki piekarnika i wystudzić bezy, najlepiej przez noc.
Następnego dnia, na 2 godziny przed podaniem, ubić kremówkę razem z serkiem mascarpone na sztywną masę. Dodać mus z truskawek i wymieszać niedbale.
Na paterze ułożyć pierwszy blat bezy, wyłożyć ¼ kremu i wyrównać, na to kolejny blat i masę. Powtórzyć tak do ostatniej bezy. Na wierzch nałożyć resztę kremu, wyrównać niedbale. Można też łyżką zrobić wgłębienia, w które powkładać truskawki. Schłodzić w lodówce przez 2 godziny.
Tort jest najlepszy tego samego dnia, ale spokojnie wytrzyma jeszcze jedną dobę. Beza jest bardzo chrupiąca z wierzchu, ale miękka i lekko ciągnąca w środku, czyli taka, jaką lubię najbardziej. Kremu nie radzę słodzić. Jego kwaskowaty smak dobrze równoważy bardzo słodka beza. Poza tym aromat truskawek jest o wiele mocniejszy w masie bez dodatku cukru. Jestem pewna, że ten tort będzie Wam smakować. I wiem, że wyjdzie Wam tak samo dobrze jak mi, ponieważ beza nie jest taka trudna w wykonaniu, jeśli tylko się zastosujecie do 2 zasad – nie można zmniejszać ilości cukru, bo białka nie ubiją się dobrze. Poza tym cukier trzeba wsypywać do białek po jednej łyżce. Jest też trzecia zasada. Lepiej suszyć bezę dłużej i w niższej temperaturze. Wtedy beza jest biała, chrupiąca, a zarazem ciągnąca. Idealna! Jutro dorzucę fotki w przekroju, zanim jeszcze wyjemy do ostatniego okruszka.
Tymczasem nie zapomnijcie jutro o Waszych mamach i poświęćcie im choć trochę czasu na rozmowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.