Od wczoraj mnie nosiło, żeby coś upiec na dzisiejsze odwiedziny znajomych. Najpierw obiecałam sobie, że nie włączę piekarnika. Zrobiłam ciasto z owocami na zimno i tyle. Jednak gdy zobaczyłam ten przepis to niestety musiałam złamać swoje postanowienie. Ale co tam, to przecież tylko muffinki!
A może jednak to już babeczki? Sama nie wiem jak to nazwać, ale są bardzo eleganckie, słodkie i efektowne. Poza tym pięknie się prezentują z czapą bezy na wierzchu. Dzięki temu to będzie zdecydowanie jedna z moich ulubionych wersji tych małych wypieków. Następnym razem jednak dodam do ciasta mniej cukru, ponieważ jego duża ilość w bezie wystarczy, żeby babeczki były słodziutkie i pyszne. Zastanowię się również nad redukcją masła, gdyż po upieczeniu wręcz wypływa przez papilotki. Dlatego spokojnie możecie dodać 1/3 masła mniej niż w podanych poniżej proporcjach. Inspirowałam się przepisem na babeczki z agrestem z MW. U mnie agrest dopiero dojrzewa, więc dzisiaj zamieniłam go na brzoskwinie. Zresztą myślę, że pasowałyby tutaj każde owoce, które się nadają do pieczenia. Na pewno powtórzę z malinami i borówkami, bo to moje ulubione letnie owoce.
Niestety nie miałam drobnego cukru, więc zarówno do ciasta jak i do bezy dodałam zwykły kryształ. Nie popełnię już więcej tego błędu. Kryształki cukru widać po upieczeniu i nie wygląda to najpiękniej.
Polecam te babeczki na imprezy, ponieważ nie muszą (a nawet nie powinny) stać w lodówce, nie rozpływają się ani nie tracą kształtu pod wpływem ciepła. Niemniej najlepiej zjeść je tego samego dnia, którego je upieczecie, ponieważ zarówno ciasto jak i beza nie są najlepsze następnego dnia. U mnie na pewno nic nie zostanie na jutro, ponieważ są dość małe i akurat na kilka kęsów. Polecam!
Niestety nie miałam drobnego cukru, więc zarówno do ciasta jak i do bezy dodałam zwykły kryształ. Nie popełnię już więcej tego błędu. Kryształki cukru widać po upieczeniu i nie wygląda to najpiękniej.
Polecam te babeczki na imprezy, ponieważ nie muszą (a nawet nie powinny) stać w lodówce, nie rozpływają się ani nie tracą kształtu pod wpływem ciepła. Niemniej najlepiej zjeść je tego samego dnia, którego je upieczecie, ponieważ zarówno ciasto jak i beza nie są najlepsze następnego dnia. U mnie na pewno nic nie zostanie na jutro, ponieważ są dość małe i akurat na kilka kęsów. Polecam!
Babeczki
brzoskwiniowe w bezowej czapce
Lista zakupów
Na babeczki (około 12 sztuk)
- 125 g miękkiego masła
- 5-6 łyżek cukru
- 1 duże jajko
- 10 łyżek mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3-4 brzoskwinie
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 2 białka
- 100 g cukru
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
Teraz szybko zrobić bezę. Białka (o temperaturze pokojowej) ubić na sztywną pianę, dodawać po jednej łyżce cukier, stale ubijając. Do sztywnej i błyszczącej piany dodać skrobię ziemniaczaną i ubijać jeszcze chwilkę do wymieszania składników. Przełożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką i ozdobić czapeczką bezową każdą muffinkę, która teraz dzięki tej ozdobie staje się babeczką. Można też wyłożyć pianę łyżką. Jednak trzeba pamiętać, żeby bezę nakładać na sam środek, ponieważ ciasto rośnie i podnosi bezę podczas pieczenia.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez około 30 minut. Ja piekłam tylko od dołu, żeby beza się nie spaliła. Jeśli zauważycie, że jednak za bardzo się przypieka, to trzeba zmniejszyć temperaturę do 140-150°C. Beza będzie lekko karmelowa, nie pozostanie biała, jednak w smaku jest bardzo dobra – chrupiąca z zewnątrz, miękka w środku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonimowych proszę o wpisanie w treści komentarza imienia. Będzie łatwiej nawiązać rozmowę.