Mówiłam, zarzekałam się, że nie będę robić przetworów ani w tym, ani w żadnym innym sezonie. Ale kobieta zmienną jest, więc wymodziłam w ten weekend soki. I konfiturę. A z czego? Oczywiście z truskawek. I odwołuję wszystko co powiedziałam o tym, że nie lubię przetworów z tych owoców.
Sprawcą całego zamieszania była po raz kolejny pewna roześmiana mamusia, która dała mi kilka cennych wskazówek, dzięki którym jestem dziś o pół słoika konfitury grubsza. Ale było warto, bo konfitura jest mocno owocowa, słodka i rozpływa się w ustach. Soki mają głęboki kolor, smakują i pachną cudnie, więc w przyszłym tygodniu kupuję kolejną partię truskawek i zaczynam produkcję na większą skalę. Konfitura najlepiej smakuje do naleśników albo do placuszków z kaszy manny, które dzisiaj również Wam zaproponuję. Moja Córeczka była zachwycona taką kolacją. Zjadła chyba z 6 sztuk i pewnie chętnie wciągnęłaby jeszcze.Dlatego myślę, że może być to kolejna propozycja dla tych mam, które chciałyby urozmaicić menu swoim pociechom. U mnie zdecydowanie pozycja numer 1 wśród wszystkich tego typu racuszków. Poza tym w przepisie nie ma ani proszku do pieczenia ani sody, więc są najdelikatniejsze ze wszystkich do tej pory pokazywanych na blogu. Inspirowałam się przepisem stąd, ale następnym razem zrobię ciasto z mniejszej ilości kaszy manny, żeby było o rzadszej konsystencji. Dzięki temu łatwiej się go nakłada na patelnię.
Konfitura
truskawkowa jak u mamy
Lista zakupów:
- 1 ½ kg truskawek
- ½ kg cukru (ja dałam pół na pół z cukrem brązowym)
- opcjonalnie – sok z ½ cytryny
Truskawki umyć, usunąć szypułki i zasypać cukrem w dużym garnku. Ja pokroiłam na połówki tylko te największe owoce, pozostałe zostawiłam w całości. Przykryć ściereczką lub pokrywką i odstawić na kilka godzin. W niektórych przepisać radzą, żeby zostawić na całą noc, jednak ja odczekałam jakieś 5 godzin.
Po tym czasie dodać sok z cytryny zagotować. Ja tym razem pominęłam ten składnik i też pięknie się udało. Gdy owoce puszczą sok, pogotować jeszcze chwilkę do zupełnego rozpuszczenia cukru i odlać sok do osobnego naczynia. Dodać do niego jeszcze kilka łyżek cukru, a owoce przesmażyć kilka minut uważając, żeby się nie przypaliły. Gorące przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić dokładnie i obrócić do góry dnem. W ten sposób nie trzeba już pasteryzować konfitury, ponieważ słoik pod wpływem gorąca powinien się szczelnie zamknąć. Odlany do osobnego garnka sok gotować do całkowitego rozpuszczenia cukru i przelać do wyparzonych słoików. Tak samo jak w przypadku konfitury, słoiki odwrócić do góry dnem i tak pozostawić do wystudzenia.
Z podanych proporcji wyszło mi 2 słoiki soku o pojemności 500 ml i 2 małe słoiczki konfitury (takie standardowe po kupnym dżemie). Akurat, żeby zjeść jeszcze przed końcem sezonu.
Z podanych proporcji wyszło mi 2 słoiki soku o pojemności 500 ml i 2 małe słoiczki konfitury (takie standardowe po kupnym dżemie). Akurat, żeby zjeść jeszcze przed końcem sezonu.
Najdelikatniejsze placuszki z manny
Lista zakupów:
- ½ szklanki kaszy manny
- 1 ½ szklanki mleka
- 1 ½ łyżki cukru waniliowego
- 1 łyżka masła
- 2 jajka
- olej rzepakowy do smażenia
- konfitura truskawkowa albo każda inna
Mleko zagotować z cukrem. Wsypać mannę i pogotować minutę, dwie ciągle mieszając, żeby nie wytworzyły się grudki. Dodać masło i wymieszać do jego rozpuszczenia. Przestudzić. Do zimnej kaszy wbić żółtka, wymieszać. Białka ubić na pianę i wmieszać delikatnie w masę z manny.
Na patelni rozgrzać olej. Łyżką formować małe placuszki i smażyć z obu stron na rumiano przez kilka minut. Gotowe placuszki odsączyć na ręczniku papierowym i podawać ciepłe z kleksem konfitury truskawkowej albo jogurtem.
Na patelni rozgrzać olej. Łyżką formować małe placuszki i smażyć z obu stron na rumiano przez kilka minut. Gotowe placuszki odsączyć na ręczniku papierowym i podawać ciepłe z kleksem konfitury truskawkowej albo jogurtem.
Smakują wyśmienicie! Miś kończy drugiego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
Pola
Smacznego i na zdrowie! Co w tych plackach jest takiego, że dzieci je tak lubią?
Usuń